Nie zainstalował blokady. Wpadł kilka dni przed końcem kary.
O dużym pechu, a może niefrasobliwości może mówić 24-letni mieszkaniec Łomży, którego zatrzymała łomżyńska drogówka. Mężczyzna miał obowiązek zainstalowania blokady alkoholowej w aucie, nie zrobił tego i na 9 dni przed końcem kary wpadł w ręce policjantów. Teraz grodzi mu 5 lat więzienia.
W środę (13.04), około godz. 19. na Szosie do Mężenina, policjanci łomżyńskiej drogówki zatrzymali do kontroli volvo, którego kierowca przekroczył dopuszczalną na tym odcinku prędkość. 24-latek jechał 74 kilometry na godzinę przy obowiązującej tam "pięćdziesiątce".
Podczas sprawdzania w policyjnej bazie danych okazało się, że mężczyzna do 22 kwietnia 2022 roku ma obowiązujący zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Mieszkaniec Łomży tłumaczył, że warunkowo zwrócono mu prawo jazdy. Jak wskazują policjanci, 24-latek zapomniał jedynie dodać, że warunkiem zwrócenia dokumentu było kierowanie pojazdami wyposażonymi w blokadę alkoholową. Zatrzymane do kontroli volvo, za którego kierownicą siedział 24-latek, takiej blokady nie miało.
Policjanci za wykroczenie przekroczenia prędkości sporządzili wniosek o ukaranie do sądu. Ponadto kodeks karny za złamanie zakazu sądowego przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 5.