Ile kosztuje biuletyn "My z Łomży"
Bez mała 60 tys. zł będzie kosztował Łomżę druk i skład miesięcznika „My z Łomży”. „Marnotrawstwem” określa to radny Domasiewicz, który uważa, że „na zbytki nas nie stać”.
Urząd Miejski w Łomży od października 2019 r. wydaje miesięczny biuletyn „My z Łomży”. Wydawnictwo pojawiło się wcześniej, w 2018 roku, jako kwartalnik. Miał on wówczas „charakter okolicznościowy, związany z przypadającym wówczas 600-leciem nadania miastu praw miejskich” - czytamy w odpowiedzi na przesłane pytania.
Z zakończonego postępowania przetargowego wynika, że w 2022 roku comiesięczne opracowanie graficzne, skład i druk (9 numerów) Biuletynu Informacyjnego Urzędu Miejskiego pt. „My z Łomży” wraz z dostarczeniem do siedziby Zamawiającego wyniesie 59 223,60 zł. Dodatkowo w grudniowym numerze jako insert ma pojawić się kalendarz.
W całym 2022 roku koszt miesięcznika (10 numerów) wyniesie około 65 tys. zł, ponieważ w marcu ukazał się już pierwszy numer, którego koszt druku wyniósł w granicach 6 tys zł.
W 2021 roku 12 numerów kosztowało 51 300 zł. Za 11 numerów w 2020 roku zapłacono 54 316,80 zł, a w 2019 koszt druku i składu 3 numerów wyniósł 21 340,50 zł. W 2018 roku na 5 numerów „My z Łomży” wydano 26 993,15 zł. (16 338,95zł – honoraria autorskie, 10654,20zł - druk).
Takie dane udostępnił Ratusz.
Wydawnictwo drukowane jest na dobrym papierze kredowym (130 gramatura środek + 170 gramatura okładka) w formacje A4. Nakład wynosi 5000 egzemplarzy, a kolportażem biuletynu zajmują się pracownicy Urzędu Miejskiego w Łomży.
Zdaniem Ratusza periodyk „spełnia przede wszystkim rolę informacyjną. Czytelnicy mogą znaleźć w nim informacje dotyczące wydarzeń kulturalnych, sportowych, ale również o prowadzonych przez miasto ważnych inwestycjach, konsultacjach, czy akcjach prozdrowotnych” - czytamy w nadesłanej korespondencji. Być może zbiegiem okoliczności w tym kontekście należy tłumaczyć częste pojawianie się urzędującego prezydenta.
- W sytuacji, gdy samorząd boryka się z problemami z finansowaniem oświaty, bardzo rosną koszty obsługi długu i ogólnie trudnej sytuacji finansowej miasta to na zbytki nas nie stać - mówi radny Dariusz Domasiewicz, który wielokrotnie zwracał uwagę na koszty funkcjonowania Miasta. - Wydatki promocyjne są niewspółmierne do naszych potrzeb, a przede wszystkim możliwości finansowych miasta. Przez lata prezydent Mariusz Chrzanowski wydał bardzo dużo na promocje, ale korzyści tego ja osobiście nie widzę – i dodaje - w mojej ocenie wydawanie pieniędzy na tego typu promocję jest marnotrawstwem.
A pozostałe koszty?
Ratusz w udzielanych odpowiedziach czy to radnemu Domasiewiczowi czy redakcji wyjaśnia, że są to jedyne koszty, ponieważ zespół redakcyjny tworzą pracownicy Urzędu Miejskiego, którzy „wykonują zadania związane z wydawaniem biuletynu z ramach swoich obowiązków służbowych”.
Skoro w ramach obowiązków służbowych, tzn. mają za to płacone jako za pracę. To nie za darmo. Nie wiemy jaką część obowiązków poświęcają biuletynowi, a jaką innym sprawom.
Ciekawą obserwacją może być ruch kadrowy na przestrzeni ostatnich lat. W 2018 roku w Wydziale Komunikacji Medialnej i Promocji pracowało - 6 osób, a w Centrum Współdziałania Społecznego – 11. W 2021 roku przekształcono Centrum Współdziałania Społecznego w Wydział Kultury, Sportu i Inicjatyw Społecznych wraz z przejęciem zadań promocji Miasta z Wydział Komunikacji Medialnej i Promocji. Tu, na koniec 2021 roku, pracowało 21 osób. W miejsce Komunikacji Medialnej i Promocji utworzono Kancelarię Prezydenta Miasta w której pracuje 7 osób.
W sumie więc z 19 osób w 2018 roku na koniec 2021 roku zrobiło się 28.
Redaktorem naczelnym „My z Łomży” jest Grzegorz Daniluk, kierownik Kancelarii Prezydenta Mariusza Chrzanowskiego.