Przejdź do treści Przejdź do menu
sobota, 27 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Zabytkowy budynek archiwum odzyska dawny blask

W ubiegłym tygodniu mieszkańców Łomży zaciekawiły znaczne ubytki tynku na ścianach siedziby Archiwum Państwowego w Białymstoku Oddział w Łomży. Okazało się, że zapadła już decyzja o skuciu elewacji sprzed ponad 60 lat w celu odzyskaniu dawnego stanu obiektu, stąd konieczność przekonania się jak wyglądają pod nią ceglane ściany. Po remoncie siedziba archiwum, dawniej należąca do kompleksu więziennego, będzie wyglądać jak pobliska szkoła muzyczna, niegdyś jego budynek administracyjny. Oba obiekty są wpisane do rejestru zabytków.

Początki zorganizowanego archiwum sięgają w Łomży roku 1825. Owo archiwum przetrwało 60 lat, z kolei w międzywojniu przez krótki czas istniało tu archiwum państwowe, ale zostało zlikwidowane w roku 1930. Dopiero w roku 1952 powołano Powiatowe Archiwum Państwowe. Początkowo mieściło się ono w piwnicach Narodowego Banku Polskiego na ulicy 22 Lipca (Dwornej), zajmując lokal o powierzchni 50 m². W roku 1955, dzięki staraniom wieloletniej kierownik archowum Donaty Godlewskiej, udało się uzyskać dla niego siedzibę w dawnej izbie chorych zniszczonego więzienia z końca XIX wieku przy ulicy gen. Świerczewskiego 36 (al. Legionów). Po dwuletnim remoncie archiwum przeprowadziło się do parterowego budynku o powierzchni 220 m² i zajmuje go do dnia dzisiejszego. Przez tak długi czas nie brakowało remontów, w tym większych w latach 1969, 1977, 1985 czy w ostatnich, ale elewacja pozostawała ta sama, stwarzała problemy, a w końcu zaczęła razić na tle, pięknie odnowionej w roku 2017, siedziby Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia. 

– Ta elewacja pochodzi z lat 50. ubiegłego wieku – mówi kierownik archiwum Danuta Bzura. – Wtedy budynek nie był jeszcze wpisany do rejestru zabytków, co nastąpiło dopiero w roku 1991, Tak więc prawdopodobnie stwierdzono, że dzięki tej elewacji będzie ładniej, zresztą co jakiś czas była ona odnawiana, 11 lat temu też była malowana. Wtedy był również malowany dach, ale ta ocynkowana i pomalowana blacha nie zdaje egzaminu, podobnie jak elewacja, bo to się po prostu nie trzyma, konieczne są ciągłe poprawki. Jak była w roku ubiegłym robiona inwentaryzacja przyjeżdżali tu panowie z Pracowni Konserwacji Zabytków z Białegostoku i stwierdzili, że ten tynk i farba ciągle odpadają z powodu zastosowanych kiedyś materiałów budowanych, które w latach 50. nie były zbyt wysokiej jakości, a cały remont robiono pewnie jakimś sposobem gospodarczym.

Stąd pomysł przywrócenia oryginalnego wyglądu budynku sprzed roku 1957, żeby nie odstawał od gmachu szkoły muzycznej, którego ceglana elewacja została wyremontowana i doczyszczona. 

– Rozmawialiśmy o tym ze Sławomirem Zgrzywą i Ewą Tomaszewską – wspomina Danuta Bzura. – Kiedy likwidowano mur, łączący budynek archiwum z sąsiednim budynkiem mieszkalnym, w roku chyba 2010, okazało się, że pod spodem jest ładna, czerwona cegła. Zaczęliśmy więc zastanawiać się co dalej, bo po tym ostatnim malowaniu farba znowu zaczęła odpadać i uznaliśmy, że ponowane nie ma najmniejszego sensu, bo tylko generuje koszty i nie daje efektu, że lepsze byłoby wrócenie do stanu pierwotnego.

Udało się zapewnić środki i wszystko wskazuje na to, że maksymalnie do końca przyszłego roku budynek archiwum odzyska dawny wygląd, a sąsiaduje przecież nie tylko ze szkołą, ate też inną pozostałością więziennego kompleksu – budynkiem mieszkalnym, który co prawda odnowiono z wykorzystaniem nowszych technologii, bowiem nie jest wpisany do rejestru zabytków, ale jego elewacja również przypomina ceglaną. 

– Na razie mamy zapewnione środki z funduszu Naczelnej Dyrekcji Archiwów Państwowych na remont dachu i elewacji, ale to środki przyznane dwa lata temu, a w międzyczasie ceny uległy znacznej zmianie – mówi Danuta Bzura. – Zobaczymy czy to wystarczy, bo jednak ceny materiałów budowlanych poszły ostatnio w górę, może więc będziemy musieli jeszcze postarać się o jakąś ministerialną dotację. Liczymy, że dach uda się zrobić jeszcze w tym roku, reszta prac jest jeszcze na etapie projektowania. Pani projektant Renata Gwoździej podchodzi do tego bardzo rzetelnie, sama wszystkiego dogląda. Było też spotkanie z konserwatorem, bo to najlepsze wyjście, kiedy dokonuje się z nim uzgodnień jeszcze na etapie projektu. Dopiero po jego zatwierdzeniu, jak już będzie zgoda konserwatora i pozwolenie na budowę, odbędzie się przetarg na wykonawcę – liczymy, że elewację uda się zrobić do końca 2023 roku.

Wojciech Chamryk

 

Pracownicy archiwum proszą o kontakt wszystkich posiadaczy zdjęć jego siedziby, wykonanych przed rokiem 1957, ponieważ takowe praktycznie się nie zachowały, a przy pracach remontowych tego typu każdy taki materiał jest bardzo cenny.

 

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę