„Oni nie mają nic”
Sześć transportów z najpotrzebniejszymi rzeczami wyjechało rano z Łomży w kierunku granicy ukraińskiej. Trzy spod siedziby PWSIiP i trzy spod hali sportowej w Piątnicy.
Rano z Łomży trzy transporty pojechały do Przemyśla, bo tam jest najgorsza sytuacja. W skład konwoju weszły dwa busy miejskich spółek MPGKiM i MPEC-u oraz autobus, który w jedną stronę wiezie transport darów, a z powrotem ma przywieść około 50 Ukraińców. Także Piątnica przygotowała transport w 3 busach. Jeden z nich ma jechać na uczelnię w Przemyślu, z rektorem której wójt Artur Wierzbowski ma kontakt, a reszta na granicę. Z powrotem mają przyjechać kobiety z dziećmi, którzy uciekają przed wojną. To wszystko dzieje się szybko i z ogromnym zaangażowaniem samorządów i wolontariuszy.
- Pojechało wszystko: żywność, pościel, maty do spania, łóżka polowe, odzież, środki czystości, produkty typowo dla dzieci i dla matek, pieluchy, ręczniki, koce, poduszki, pościel – wyliczają wolontariuszki. Zarówno Łomża jak i Piątnica przygotowywały transporty z podobnych rzeczy, niezbędnych w dzisiejszym czasie tam na miejscu.
W zbiórkę tych produktów mocno zaangażowali się mieszkańcy Łomży i okolic. Co chwilę zwożą do PWSIiP oraz sali gimnastycznej w Piątnicy wypchane kartony i worki. Wolontariusze, żołnierze segregują otrzymane produkty na rozmiary. W tym miejscu jest prośba, aby naklejkami czy w inny sposób oznaczać co jest w środku. Dla kogo adresowane są rzeczy. Czy to dla kobiety czy dzieci. Czy dla dziewczynki czy chłopca i w jakim wieku, w jakim rozmiarze. Wolontariusze podkreślają, że usprawni to odpowiednią segregację
Zaangażowanie łomżyniaków
Entuzjazm, zaangażowanie i chęć pomocy mieszkańców jest ogromna. Część przynosi produkty używane, ale są także nowe z metkami. Dzieci z rodzicami przynoszą zabawki, każdy chce coś od siebie dać. Firmy, pracodawcy pracowników z Ukrainy, wszyscy dostarczają co tylko mogą. Jedna z firm przywiozła paletę wody i zadeklarowała, że jak będzie potrzeba kolejnej, to tylko zadzwonić i będzie. Nikt nie ogląda się na innych. Każdy skupiony i przejęty niesie torby we wskazane miejsca. Wielkie uznanie należy się wolontariuszom we wszystkich punktach. Poświęcają czas, energię, serce i widzą…. już pierwsze łzy.
Agnieszka Filipkowska opisuje sytuację, gdy jeden z pracodawców zadzwonił z pytaniem, czy ściągnięta przez niego rodzina pracownika, może coś z tego co zebraliśmy wziąć, bo oni nie mają nic.
- Przyjeżdżają z małą torebką, z małym plecaczkiem i nie mają dosłownie nic – mówi koordynująca zbiórkę w hali gimnastycznej w Piątnicy. - To co zebraliśmy, zanim odjedzie jest także dla tych który już dotarli w rejon Łomży. Każda z tych potrzebujących rodzin może przyjść i wziąć to co jest jej potrzebne – mówi Filipkowska.
Nie potrzebujemy pluszaków
Wzruszający jest widok małego dziecka wręczającego strażaczce zabawki. To ważne i cenne.
- Nie potrzebujemy pluszowych misi – tłumaczy Agnieszka Filipkowska. - Pedagodzy szkolni sugerują, żeby przygotować kredki, mazaki. Rzeczy do pracy manualnej, żeby te dzieci poprzez zajęcia malowania, lepienia wyrzucały emocje – zauważa.
Potrzeba do transportu
Na wtorek przygotowywany jest transport bezpośrednio na front na Ukrainę. Nie wiadomo czy i gdzie dotrze, ale trwają wysiłki, by dojechał jak najdalej. Są już zebrane spore ilości leków, wszelkiego rodzaju środków opatrunkowych, do oparzeń, aby pomóc wojskowym i sanitariuszom. Ciągle potrzebne są: apteczki pierwszej pomocy, karimaty do spania, śpiwory, koce i łóżka polowe, latarki - czołowe i zwykłe. W transporcie mają się znaleźć narzędzia chirurgiczne septyczne, które mogą przydać się przy zszywaniu na froncie. Mogą być nożyczki, pensety, coś co pozwoli zszyć rany na miejscu. Wolontariusze proszą o odzież przeciwdeszczową, kable do ładowania i power banki. To wszystko we wtorek ma wyjechać z Łomży. Miejsce zbiórki znajduje się w PWSIiP przy ul. Akademicka 1, hol główny, w tygodniu od godz. 8:00 do 18:00.
Lista noclegowa
Z bardzo dużym odzewem mieszkańców spotkała się potrzeba zapewnienia mieszkania. Już 15 adresów na około 50 osób zostało zadeklarowanych w Piątnicy. Wszyscy chętni zapisywani są na listę i w razie konieczności będą powiadamiani. Trafiają się sytuacje szczególne. Jedna z osób ma niepełnosprawnego syna, a w domu jest zainstalowana winda. Dlatego zadeklarowała przyjęcie do domu osób niepełnosprawnych. Położna zadeklarowała się, że może przyjąć pod dach osobę w ciąży. Wszyscy na ile mogą próbują pomagać gościom w potrzebie.
Służby Gminy zbierają deklaracje osób, które byłby skłonne przyjąć pod dach rodziny Ukraińskie. Zgłoszenia na adres mailowy pomocdlaukrainy@gminapiatnica.pl lub do osoby odpowiedzialnej: Agnieszka Filipkowska 662 328 616.
Nie można zapominać, że wielu pracodawców przyjęło rodziny swoich pracowników i zapewnia im dach nad głową.