Ponad 100 krów spaliło się w Wierzbowie
W Wierzbowie, w gminie Śniadowo, w nocy zapaliła się obora. W wyniku pożaru padło 110 krów. Straty sięgają kilku milionów złotych.
51 minut po północy w Wierzbowie wybuchł pożar. Paliła się obora, w której znajdowały się zwierzęta. Obora pobudowana z elementów prefabrykowanych, kryta płytą warstwową.
Jak przekazuje st. bryg. Grzegorz Wilczyński, z-ca Komendanta Miejskiego PSP w Łomży, pożar objął cały budynek 80x20 m, czyli 1600 m2. Wilczyński precyzuje, że to był dziwny pożar, bo bardziej się dymiło, a zwierzęta stały w czadzie i dymie. Poza tym kapała na nie izolacja - ocieplenie. Dlatego takie poparzenia na krowach.
- Gdy się tli, pożar jest niewidoczny, bo na widoczny ogień można szybko zareagować – tłumaczy komendant.
Strażacy, którzy przyjechali na miejsce, mieli także problemy z dostaniem się do środka, aby ewakuować krowy. Trudności sprawiło główne wejście. Brama była podnoszona elektrycznie i zablokowała się. Pozostały jeszcze boczne wejścia, ale wąskie. W oborze było 200 krów z tego 110 padło. Prawdopodobnie zatruły się czadem, bo stężenie tego trującego gazu było duże w oborze, oraz dymem i poparzone skapującą izolacją. 20 z tych krów zostały uśpione przez przybyłego na miejsce weterynarza.
St. bryg. Grzegorz Wilczyński przekazuje, że strażacy próbowali ewakuować zwierzęta, ale martwe blokowały przejście. Ręcznie musieli przesuwać padłe, aby umożliwić wyjście jeszcze żywym. W dramatycznej akcji brało udział 4 zastępy Państwowej Straży Pożarnej z Łomży i 4 zastępy z ochotniczych straży pożarnych. Akcja gaśnicza trwała prawie 6 godzin.
Wstępnie straty oszacowano na kilka milionów złotych. Sam budynek z wyposażeniem może kosztować 2-3 mln zł.