Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy z rekordem!
- Jest nam niezmiernie miło poinformować, że pobiliśmy kolejny rekord! W tym roku uzbieraliśmy 126 005,47 zł – ogłosił po północy łomżyński sztab Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. 126 wolontariuszy wykonało tytaniczną pracę. – To świetny przykład na to, jak można efektywnie współpracować, bo bez względu na poglądy polityczne tutaj cel jest tylko jeden – pomagać! – podkreśla Monika Orłowska-Laskowska, szefowa łomżyńskiego Sztabu WOŚP, dziękując wszystkim osobom zaangażowanym w organizację i wspieranie 28. finału najmniejszym nawet datkiem, ale płynącym z potrzeby serca.
W tym roku Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy zbierała pieniądze na operacyjne ratowanie życia i zdrowia dzieci. Pod hasłem „Wiatr w żagle dla dziecięcej medycyny zabiegowej” odbyło się wiele imprez. W sobotę w galerii Veneda zebrano ponad 6,5 tysiąca złotych i był to dobry prognostyk przed niedzielnym finałem. Nie dość, że pogoda dopisała, to jeszcze mieszkańcy Łomży zaskoczyli kwestujących wyjątkową ofiarnością. – Moja córka żyje tylko dzięki Orkiestrze – mówiła jedna z ofiarodawczyń pod kościołem Krzyża Świętego. – Była wcześniakiem, lekarze nie dawali jej szans na przeżycie, leżała w inkubatorze. Teraz jest niepełnosprawna, ale żyje!
Puszki szybko wypełniały się więc monetami i banknotami o wyższych nominałach, a głównej imprezie w Parku Jana Pawła II towarzyszył szereg pomniejszych wydarzeń, ale równie wymiernych finansowo. Z powodzeniem kwestowały morsy, piątnicki GOK pękał podczas orkiestrowej imprezy w szwach, w biegu MOSiRu wystartowało blisko trzy razy tylu uczestników co rok wcześniej, a w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych im. Wojciecha Kossaka ogromnym zainteresowaniem cieszyły się warsztaty plastyczne dla dzieci.
– Dyrektorka naszej szkoły Małgorzata Wagner zaproponowała samorządowi uczniowskiemu udział w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy – mówi nauczyciel Zbyszek Rutkowski. – Jestem opiekunem samorządu i chętnie wzięliśmy w tym udział: w tej chwili jest tu nas 15. uczniów i 8. nauczycieli. Przygotowaliśmy warsztaty graficzne i wszyscy jesteśmy zajęci, bo goście walą drzwiami i oknami. Młodsze dzieci rysują i później mogą odbić swoje rysunki, natomiast starsze na linorycie przygotowują formę, która od razu jest formą graficzną.
W Orkiestrze zadebiutowała też koncertem i potańcówką kapela Miód na Serce, która podczas trwajacej ponad trzy godziny imprezy przyciągnęła do restauracji „Na Farnej” ponad sto osób.
– Połączyliśmy promocję muzyki kurpiowskiej z akcją charytatywną, a to wszystko dzięki współpracy – zauważa Paweł Dąbkowski. – Poprosiliśmy o wsparcie panią Jadwigę z restauracji „Na Farnej”, mieliśmy też zaprzyjaźnionych muzykantów z Kurpiowszczyzny, aukcje prac zaprzyjaźnionych artystów – coś zainicjowaliśmy, ale razem można więcej! Mieliśmy na przykład harmonistę Ryszarda Maniurskiego, towarzyszył mu na kontrabasie Andrzej Olk, do tego przyjechał Andrzej Orłowski z kapelą Przekrój. – W ramach Orkiestry działamy po raz pierwszy i to jest bardzo budujące, że w zasadzie wszyscy, do których zwróciliśmy się o pomoc, nie odmówili! – dodaje Agnieszka Zielewicz. – Mieliśmy więc dużo muzyki i zabawy, a do tego licytowaliśmy prace artystów łomżyńskich: Roberta Sokołowskiego, Zbyszka Ciborowskiego, Przemka Wojewody, Zbyszka Walczuka, Grzegorza Gwizdona, ja również przekazałam swoje prace.
Na głównej scenie również odbywały się licytacje, występowali też lokalni, chociaż nie tylko, artyści. Nie mogło zabraknąć Magdy Sinoff ze Studiem Wokalnym eMDeK w kolędowym repertuarze, był rock, pop i disco polo. Na finał akustyczny set światowych przebojów wykonał zespół Leczsami oraz zaśpiewała, solo oraz z córkami, Riya Sokół, kiedyś znana jako Pati Sokół, autorka piosenki promującej film „Miasto 44” czy do serialu „Przyjaciółki”. Finałem imprezy było tradycyjne „światełko do nieba”, które obserwowało kilkaset osób.
– Bardzo dużo się działo, bardzo dużo było w to zaangażowanych ludzi, Łomża zaskoczyła mnie w tym roku bardzo, bardzo pozytywnie! – podsumowuje Monika Orłowska-Laskowska, szefowa łomżyńskiego Sztabu WOŚP. – To jest mój szósty finał, ale czegoś takiego się nie spodziewałam. Ale nasz sztab był większy, to były bardzo zaangażowane osoby z wielkim sercem, pracujące z nami ciężko od kilku miesięcy. Bardzo wspomagały nas władze, różne firmy czy instytucje, zgłaszali się artyści i wszystkim bardzo dziękuję, bo nasze wspólne zaangażowanie przyniosło efekty i na pewno będzie rekord!
Wojciech Chamryk