„Lotniczy” hangar stanie przy Zjeździe
Po siedmiu latach leżakowania wreszcie ma stanąć... Stalowy hangar, który władze miasta kupiły na przełomie 2011 i 2012 roku na potrzeby szumnie zapowiadanego wówczas lądowiska dla motolotni i małych samolotów przy Grobli Jednaczewskiej, zostanie wreszcie wyjęty „z magazynu” i ustawiony. Hangar ma być czymś w rodzaju garażu na potrzeby MOSiR, ale i Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego, które musi opuścić użytkowane dotychczas garaże, po tym jak władze miasta działkę, na której one stoją, wymieniły z prywatnym przedsiębiorcą. Wczoraj radni miasta na ustawienie hangaru zgodzili się wydać 300 tysięcy złotych.
Metalowy hangar ma 24 metry długości, 12 metrów szerokość i ponad 5 metrów wysokości. Od wiosny 2012 roku leży w częściach w bazie MPGKiM, gdzie został złożony czasowo, gdy okazało się, że w Łomży nie da się szybko zbudować planowanego lądowiska dla motolotni i małych samolotów. Hangar kosztował blisko 110 tysięcy złotych, aby go ustawić, trzeba wydać znacznie więcej – 300 tysięcy złotych. Za te pieniądze mają być wykonane fundamenty, na których stanie metalowa konstrukcja hangaru, zostanie wyłożona kostką brukową posadzka pod halą oraz wykonana specjalna opaska do odprowadzania wody spływającej z hangaru.
Hangar ma jeszcze w tym roku stanąć na działce przy ul. Zjazd pomiędzy boiskiem treningowym a oczyszczalnią ścieków przy ul. Zjazd. Decyzja o warunkach zabudowy, której przedmiotem jest budowa hangaru, na tej działce została wydana jeszcze w 2013 roku, ale przez pięć kolejnych lat władze miasta zwlekały z decyzją o zabezpieczeniu w budżecie środków na jego ustawienie. Sprawę ponagliła przegłosowana w czerwcu uchwała Rady Miejskiej wyrażająca zgodę na zamianę działek miejski przy ul. Zjazd na prywatnego przedsiębiorcy u zbiegu ul. Kazańskiej i Sybiraków. (zobacz: Do trzech razy sztuka... kompromitacji).
Na jednej z oddawanych miejskich działek są garaże, w których przetrzymywane były łodzie Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Stowarzyszenia chciało je od miasta przejąć za symboliczna kwotę, ale władze odmówiły. Teraz brak lokum dla WOPR prezydent Mariusz Chrzanowski wykorzystał jako argument za wydatkowaniem 300 tys. zł z budżetu miasta na postawienie leżakującego do 2012 roku hangaru. „Postawienie wnioskowanego hangaru jest konieczne z uwagi na brak miejsca do składowania oraz przeprowadzania bieżącej konserwacji sprzętu wodnego wykorzystywanego przez MOSiR oraz służby WOPR” - napisał w uzasadnieniu wniosku do Rady Miasta.