„Ojcowie Niepodległości” w Drozdowie
Józef Piłsudski, Roman Dmowski, Ignacy Jan Paderewski, Wincenty Witos, Wojciech Korfanty oraz Ignacy Daszyński są głównymi twórcami odzyskania przez Polskę niepodległości w roku 1918. Ich działalność przybliża wystawa plenerowa „Ojcowie Niepodległości” Instytutu Pamięci Narodowej, otwarta w drozdowskim Muzeum Przyrody. – Nie wyobrażałam sobie sytuacji, że wystawa pokazująca ludzi tak zasłużonych miałaby tutaj nie zaistnieć – mówi dyrektor muzeum Anna Archacka. – Dwór Lutosławskich był przecież bardzo ważnym punktem na mapie tutejszego ziemiaństwa, to tutaj ostatnie miesiące życia spędził i zmarł Roman Dmowski, wielki przyjaciel tej rodziny. Musieliśmy odstać swoje w kolejce do IPN-u, ale w końcu doczekaliśmy się!
Wystawa „Ojcowie Niepodległości” była już w roku ubiegłym prezentowana w Łomży, ale popularyzacji działalności tak zasłużonych dla Polski ludzi nigdy za wiele; tym bardziej, że autorzy ekspozycji Zofia Fenrych i Mateusz Lipko zadbali nie tylko o ciekawy dobór materiałów źródłowych, ale wzbogacili je również archiwalnymi fotografiami. Dopełniają je plansze będące swoistym wprowadzeniem w klimat niespokojnych czasów, w których Józefowi Piłsudskiemu (1867-1935), Romanowi Dmowskiemu (1864-1939), Ignacemu Janowi Paderewskiemu (1860-1941), Wincentemu Witosowi (1874-1945), Wojciechowi Korfantemu (1873-1939) i Ignacemu Daszyńskiemu (1866-1936) przyszło walczyć i zabiegać o niepodległą Polskę.
– Piłsudski stworzył Legiony, a więc założył polskie siły zbrojne i postawił na walkę o granice wschodnie naszego państwa – wylicza główne zasługi bohaterów wystawy Tomasz Szymański, pracownik naukowy Muzeum Przyrody. – Dmowski skupił się z kolei na granicy zachodniej i pracy dyplomatycznej, Daszyński stanął na czele jednego z pierwszych rządów – mowa o Tymczasowym Rządzie Ludowym w Lublinie, gdzie tworzył zalążki polskiej władzy. Witos to uobywatelnienie chłopów, Korfanty walka o polskość Śląska, Paderewski zaś otwieranie drzwi gabinetów politycznych na Zachodzie, głównie w Stanach Zjednoczonych czy w Anglii.
Tych sześciu nietuzinkowych polityków i mężów stanu różniło praktycznie wszystko: pochodzenie społeczne, miejsce urodzenia – pochodzili bowiem z trzech jakże odmiennych zaborów, wyznawana religia czy poglądy polityczne od socjalizmu do narodowej demokracji. Mieli jednak jeden wspólny i nadrzędny cel: odzyskanie przez Polskę niepodległości i przez lata bardzo usilnie do niego dążyli, co zakończyło się pełnym sukcesem po 123 latach zaborów.
– Ta wystawa pokazuje nam dwie rzeczy, które bym szczególnie wyróżnił – podkreśla Tomasz Szymański. – Po pierwsze to, że jednostka znaczy coś w historii, bo każda z tych wybitnych indywidualności wniosła bardzo ważny wkład w odzyskanie przez Polskę niepodległości. Po drugie zaś ukazuje swoisty paradoks: ludzie z różnych obozów politycznych, o różnych poglądach i z różnych zaborów, prowadząc działalność na własną rękę, a nawet krytykując poczynania swoich oponentów, czego najlepszym przykładem jest tandem Dmowski-Piłsudski, prowadzili działania, które summa summarum połączyły się w jeden proces odzyskania niepodległości. Stanisław Grabski, późniejszy minister twierdził nawet, że jest to jakiś palec opatrznościowy, że ludzie z tak różnych obozów politycznych i o tak odmiennych poglądach, prowadząc swoje działania niekiedy sobie na opak, krytykując się nawzajem, potrafili jednak dołożyć swoją cegiełkę do tego, że Polska odzyskała niepodległość.
Umiejscowioną przed muzealnym budynkiem wystawę będzie można oglądać przez najbliższe dwa miesiące, choćby podczas „Nocy Muzeów” w sobotę 18. maja.
– Może nawet i lepiej, że nie była ona prezentowana w ramach ubiegłorocznej 100-rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę, bo w tym roku też mamy ciekawą rocznicę – w czerwcu mija setna rocznica podpisania Traktatu Wersalskiego, którego sygnatariuszem ze strony polskiej był również Roman Dmowski – podsumowuje dyrektor Anna Archacka, zapraszając do odwiedzania muzeum w Drozdowie.
Wojciech Chamryk