Las spłonął bo... ktoś zaprószył ogień?
Ponad siedem hektarów lasu spłonęło w dwóch wczorajszych pożarach, które wybuchły na terenie gminy Zbójna. Pożary wybuchły w odstępie niespełna godziny, a w ich gaszenie przez kilka godzin zaangażowanych było ponad stu ratowników i kilkadziesiąt pojazdów łącznie z dwoma samolotami gaśniczymi. - Jako przyczynę pożaru, w obu tych zdarzeniach, wstępnie przyjmujemy zaprószenie ognia przez osoby nieustalone, ale sprawę dokładnie mają wyjaśniać policyjni specjaliści – mówi bryg. Grzegorz Wilczyński, zastępca Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Łomży.
Pierwszy pożar lasu w okolicach wsi Pianki strażakom zgłoszono około godzi. 13.30, a drugi w okolicach wsi Siwiki i Cieciory około godz. 14.20. Pierwszy objął ponad hektar lasu, drugi był znacznie większy i groźniejszy – spaliło się około 6 hektarów. Z pierwszym pożarem strażacy walczyli około dwóch godzin z drugim siedem godzin, przy czym część ratowników brała udział w obu akcjach gaśniczych. W tym drugim wypadku do gaszenie płomieni ognia, który przenosił się także po wierzchołkach drzew wykorzystano 9 jednostek zawodowych straży pożarnej, 12 jednostek ochotniczych i 9 pojazdów służby leśnej oraz dwa samoloty gaśnicze. W sumie w akcję zaangażowanych było ponad 100 ratowników.
- To był pożar na pograniczu powiatów łomżyńskiego i kolneńskiego i wspólnie udało nam się nad nim zapanować i go ugasić – mówi komendant Wilczyński podkreślając, że ratownikom udało się powstrzymać przerzucenie się ognia na znajdujący się w odległości kilkuset metrów jeszcze większy kompleks leśny.
W lasach całego regionu jest bardzo sucho – obowiązuje trzeci najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Nawet jeden niedopałek papierosa może spowodować pożar, który silny wiatr szybko przeniesie na ogromne połacie lasu. Dlatego leśnicy i strażacy proszą o szczególną ostrożność.
zobacz: Fotogaleria - Groźny pożar lasu