„Straszna katastrofa”
Tegoroczna wiosna zaczyna się wyjątkowo sucho. Od kilku tygodni w regionie nie było opadów deszczu, a to sprawia, że poziom wody szybko spada także w Narwi i jej dopływach. Dziś rzeka ma głębokość z początków lata, i codziennie jej poziom obniża się po ok. 5 cm. Przyrodnicy z Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi mówi „o strasznej katastrofie”. Jenoty, borsuki i listy penetrują gniazda wybierając jaja.
Żurawie przylatują do na jako jeden z pierwszych zwiastunów wiosny. Do bytowania wybierają rozległe bagna wśród lasów, zalewane łąki i pastwiska. Samica składa zwykle dwa jaja, które następnie obydwoje rodzice wysiadują na przemian przez około 30 dni. Pisklęta wylegają się pod koniec kwietnia, ale przez kolejne tygodnie pozostają w gnieździe pod opieka rodziców. Zwykle poza nimi, bezpieczeństwo zapewniała im woda, która odcinała gniazda żurawi od drapieżników. W tym roku poziom Narwi na początku wiosny jest wyjątkowo niski.
- Takie poziomy wody, gdy rzeka schodzi do koryta, normalne są na początku lipca, a nie w kwietniu – mówi Mariusz Sachmaciński, dyrektor Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi. W piątek rano na wodowskazie w Łomży poziom Narwi wynosił 164 cm. To 16 cm mniej niż trzy dni wcześniej i tylko o niespełna 20 cm więcej niż wynosi tzw. granica stanów niskich rzeki. Te zwykle Narew osiągała latem.
Szybki spadek wody w rzece, ale i na łąkach w jej dolinie, sprawia, że drapieżniki nie mają problemów z dotarciem do ptasich gniazd schowanych wśród rozlewisk Narwi.
- To jest straszna katastrofa – mówi dyrektor Sachmaciński spodziewając się, że w tym roku w okolicy może nie być udanych lęgów np. żurawi. - Jenoty, borsuki i listy penetrują nocami gniazda wybierając złożone jaja. Woda była gwarantem ich bezpieczeństwa, a teraz go nie ma – podkreśla zaznaczając, ze problem ten dotyczy także lęgów gęsi czy kaczek.
Dyrektor ŁPKDN mówi, że także inne ptaki, które żyją dzięki owadom rozmnażającym się w wodnych oczkach w dolinie Narwi przeniosły się dalej w poszukiwaniu pokarmu.
- Niestety susza naszym ptakom i nam, żyjącym w klimacie umiarkowanym, nie służy. Może ktoś się cieszy, że codziennie świeci słońce i jest ładna pogoda, ale negatywne skutki tego w przyrodzie już widać – dodaje.