Protest „chorobowy” pracowników grozi paraliżem sądów
- Sytuacja jest krytyczna, ale to jeszcze nie paraliż wymiaru sprawiedliwości... – ocenia sytuację w czwartek południe sędzia Krzysztof Adamiak, rzecznik Sądu Okręgowego w Łomży: do pracy nie przyszło 23 urzędników sądowych i pracowników obsługi na 53 zatrudnionych. Sytuacja wygląda znacznie gorzej w sądach rejonowych w okręgu łomżyńskim. Na przykład, w Sądzie Rejonowym w Wysokiem Mazowieckiem na 22 pracowników sądowych do pracy w czwartek przyszedł zaledwie jeden, a w największym Sądzie Rejonowym w Łomży do pracy stawiło się 5 na 70 zatrudnionych. Na razie taki „chorobowy” protest to skutki – jak wyjaśniają związkowcy z sądów – przeciążenia obowiązkami i zbyt niskich zarobków. Domagają się gwarancji zmian od ministra sprawiedliwości. Na 192 pracowników sądów okręgu łomżyńskiego w pracy nie stawiło się aż 141, w tym 98 na L-4. Pracownicy sądowi zajmują się obsługą urzędniczą, administracyjną, finansową i techniczną sądów. Ich nieobecność powoduje, przykładowo, że nie ma komu protokołować przebiegu rozpraw albo ich nagrywać, zatrzymuje się obieg akt sądowych i masy dokumentów, jakie związane są z działaniem instytucji wymiaru sprawiedliwości w Polsce. To ogromnie rozległy obszar spraw z zakresu życia społecznego, od rozpraw karnych i cywilnych poczynając, na gospodarczych i rodzinnych kończąc.
W Sądzie Okręgowym w Łomży na 53 zatrudnionych pracowników sądowych nieobecnych jest 23, w tym 18 ma zwolnienie lekarskie lub wzięło urlop na żądanie. W Sądzie Rejonowym w Grajewie na 24 zatrudnionych nieobecnych jest 22, w tym 3 osoby dostały zwolnienie lekarskie, a pozostali zgłosili pójście do lekarza. Na 23 pracowników Sądu Rejonowego w Zambrowie dziesięcioro jest w czwartek nieobecnych, w tym 9 ma zwolnienia lekarskie. Z 22 pracowników w Sądzie Rejonowym w Wysokiem Mazowieckiem do pracy w czwartek nie stawiło się 21, w tym 18 ma zwolnienie L-4.
Największą placówkę sądowniczą w okręgu łomżyńskim – czyli Sąd Rejonowy w Łomży - dopadła „epidemia” chorób pracowników na zwolnieniu lekarskim. Na 70 osób nieobecnych w pracy jest aż 65, w tym 48 ma zwolnienia L-4; pozostali albo zgłosili potrzebę udania się do lekarza, albo mieli sytuacje losowe lub zaplanowane wcześniej wizyty specjalistyczne. - Nie wiem, co będzie w piątek czy w poniedziałek, na razie zajmuję się tym, co jest dzisiaj – informuje prezes Sądu Rejonowego sędzia Ewa Agnieszka Kłapeć – Kalinowska. - Sytuacja jest opanowana, budynek sądu jest otwarty, wszystkie sekretariaty działają jak co dzień. Dyżury aresztowe i dyżury w sprawach opiekuńczych są zapewnione, publikacje orzeczeń się odbywają. Nie chcę komentować tej nowej, trudnej sytuacji.
- Ta sytuacja jest krytyczna, ponieważ absencja chorobowa pracowników sądowych uniemożliwia normalne funkcjonowanie Sądu Rejonowego w Wysokiem Mazowieckiem, gdzie terminy rozpraw i posiedzeń zmieniane są na za dwa, trzy miesiące – komentuje rzecznik Sądu Okręgowego sędzia Krzysztof Adamiak. - Sytuacja w pozostałych sądach jest utrudniona, jednak to jeszcze nie paraliż. W Sądzie Rejonowym w Grajewie dwie pierwsze sprawy w wydziale cywilnym zostały w czwartek zdjęte z wokandy, z powodu nieobecności protokolanta, zaś kolejne sprawy protokołuje stażysta z Powiatowego Urzędu Pracy – to zapis tradycyjny w edytorze tekstu, a rozprawy nie są nagrywane. Jedno posiedzenie w oddziale psychiatrii szpitala w Grajewie odbyło się bez protokolanta, a sędzia sam sporządzi z niego notatkę. Inne posiedzenia się nie odbywają. Natomiast w Sądzie Okręgowym w Łomży i w Sądzie Rejonowym w Zambrowie zaplanowane rozprawy odbywają się na bieżąco.
Mirosław R. Derewońko