Przejdź do treści Przejdź do menu
sobota, 27 lipca 2024 napisz DONOS@

Jak na Krasce zniknęły progi z budżetu obywatelskiego

Główne zdjęcie
Próg zwalniający na ul. Kraska

Czytelnik 4lomza.pl zainteresował się losem „znikających” progów zwalniających prędkości aut na ulicy Kraska. „Były zainstalowane ze środków budżetu obywatelskiego, zgodnie z wolą większości obywateli i mieszkańców tej ulicy – pisze z krytyką, że dwa z trzech zostały zdemontowane i zadaje pytania: czy prezydent przekroczył przepisy, postępując wbrew woli mieszkańców, co stało się z 2 progami i co prezydent zrobił innego, aby poprawić stan bezpieczeństwa na osiedlowej ulicy, gdzie – zdaniem Czytelnika - nagminnie przekraczana jest prędkość, przy ograniczeniu do 30 km/h. - Jak to jest, że prezydent daje i zabiera to, co służy lokalnej społeczności? – pisze Czytelnik. - Starania o postawienie trwały bardzo długo, a postawienie nie było zasługą prezydenta, a mieszkańców ulicy”.

Miejsce po progu zwalniającym na ul. Kraska
Miejsce po progu zwalniającym na ul. Kraska
Miejsce po progu zwalniającym na ul. Kraska
Miejsce po progu zwalniającym na ul. Kraska
Miejsce po progu zwalniającym na ul. Kraska
Miejsce po progu zwalniającym na ul. Kraska

Mecenas Mieczysław Jagielak, prawnik ratusza, krótko komentuje wydarzenia od strony formalnej: - Budżet jest obywatelski, oczywiście, lecz własność terenu, urządzeń i funduszy należy do miasta.
Czytelnik wcześniej podkreślił, że prezydent jest zobowiązany do zapewnienia bezpieczeństwa jako administrator z urzędu oraz zobowiązany do realizacji i dbania o to, co zostało mu powierzone do wykonania z budżetu obywatelskiego przez obywateli, zgodnie z prawem. Na koniec puentuje, że „szkodę ponieśli mieszkańcy ulicy Kraska, a majątek w postaci 2 progów zwalniających po prostu zaginął z tej ulicy w niewyjaśnionych okolicznościach”. Poprosiliśmy więc o wyjaśnienia z ratusza.  

„Progi zawsze powodują hałas i drgania”
Montaż progów zwalniających na ul. Kraska był zadaniem zgłoszonym do budżetu obywatelskiego na 2017 rok – pisze w odpowiedzi inspektor Łukasz Czech z Urzędu Miejskiego w Łomży. Zadanie zdobyło 161 głosów mieszkańców. „Zostały one zamontowane przez MPGKiM w ramach zlecenia z 16. marca 2017 r. Przed montażem progów wykonany został aneks do projektu stałej organizacji ruchu”. Uwzględnione zostały przepisy w zakresie montażu progów na drogach publicznych. Insp. Czech potwierdza, że miejsca takie wskazywane są przez mieszkańców i weryfikowane pod kątem przepisów i skuteczności działania. Projekt został też zaopiniowany w Wydziale Ruchu Drogowego KMP w Łomży. Koszt 3 progów razem z oznakowaniem pionowym i montażem wyniósł 15 tys. zł.
Ale po kilku miesiącach sytuacja się zmieniła, ze względu na protest mieszkańców z Rady Osiedla nr 10 oraz 18 osób, głównie z budynków najbliżej progów – jak wyjaśnia inspektor Czech - nawet części tych samych, które podpisały się pod wnioskiem do BO. Dlatego zleceniem z 4. lipca dwa progi zdemontowano. Koszt demontażu i ponownego zamontowania kompletu progów – ok. 700 zł. Zdemontowane progi wykorzystano w innych miejscach: na ul. Rybaki przy Placówce Opiekuńczo - Wychowawczej lub do wymiany uszkodzonych progów. - Progi zawsze powodują hałas i drgania – konkluduje Czech. - Ich montaż, ze względu na lokalną skuteczność, konieczny jest w miejscach, gdzie potrzeba wymuszenia ograniczenia prędkości, gdzie jest zabudowa, przejścia dla pieszych i gdzie spacerują mieszkańcy. Z posiadanych przez Urząd Miejski informacji policji wynika, że na ul. Kraska nie było wypadków ani kolizji, co pokazuje, że na tej ulicy jest bezpiecznie.

Liczba progów w roku „nie podlega ewidencji”
Inny Czytelnik ciekawił się również „znikającymi” progami na ul. Wiosennej. Wiązał to z niedużą odległością od domu jednego z radnych. - Progi na ulicy Wiosennej zostały zdemontowane z uwagi na ich częste uszkodzenia i odbywający się ruch przy budowie Zawadzkiej – wyjaśnia insp. Czech, uściślając, że montaże i demontaże progów przeprowadzane są głównie na prośbę mieszkańców. - Często jest tak, że najpierw chcą, aby te progi były – mimo argumentów, że będą powodowały hałas czy drgania – mówi insp. Czech. - Po zamontowaniu przeważnie te same osoby żądają demontażu. Zastanawia sytuacja, że liczba progów w roku – jak uzasadnia inspektor - „nie podlega ewidencji, z uwagi na fakt, że kupowane są nowe progi do montażu bądź do napraw”. Część wykonywana jest jako wyniesione przejścia dla pieszych, np. na Wyszyńskiego, Mickiewicza czy Kazańskiej. Koszty, jakie miasto ponosi przy montażu progów, zależą od rodzaju progu, czy jest wykonany z elementów gotowych, czy z kostki. Jeden zestaw kosztuje od 2 do 10 tysięcy zł z montażem i oznakowaniem. 

Mirosław R. Derewońko


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę