Poseł Kołakowski straci prawo jazdy?
Poseł Lech Kołakowski miał pędzić przez Piątnicę z prędkością 108 km/h. To o 58 km/h za szybko. Jak podaje Gazeta Współczesna zdarzenie miało miejsce w ubiegły wtorek, po godzinie 20. Gazeta podaje, że poseł nie zasłaniał się immunitetem, ale odmówił przyjęcia mandatu.
Gazeta Współczesna informują o zdarzeniu podaje, że policjanci, którzy „złapali” posła prawa jazdy nie mogli mu zatrzymać, bo kierowca nie miał go przy sobie.
- Policjanci sporządzili z kontroli notatkę służbową. W sprawie wykroczenia, którego dopuścił się kierowca, będą prowadzone dalsze czynności – podaje gazeta wyjaśnienia nadkomisarza Tomasza Krupy, rzecznik podlaskiej policji.
Gazeta Współczesna podaje, że teraz Komenda Główna Policji będzie musiała zwrócić się do Sejmu o uchylenie posłowi immunitetu, aby pociągnąć go odpowiedzialności za brawurową jazdę. W przypadku pozytywnej decyzji, najpewniej do sądu skierowany zostanie wniosek o ukaranie posła. Za przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym o ponad 51 km/h grozi mandat w wysokości od 400 do 500 złotych oraz 10 punktów karnych.
Zgodnie z uchwalonymi przez posłów PiS przepisami za takie przewinienie, poseł Kołakowski powinien także stracić prawo jazdy na trzy miesiące.
Nie udało nam się skontaktować z posłem Kołakowskim, aby mógł odnieść się do tych doniesień.
źródło: Gazeta Współczesna - Poseł Lech Kołakowski zatrzymany przez policję. Jechał w terenie zabudowanym ponad 100 km/h na godzinę i bez prawa jazdy