Borysewicza „Łomża bez kompleksów”
„Łomża bez kompleksów” - to hasło wyborcze Macieja Borysewicza, kandydata na prezydenta Łomży Koalicji Obywatelskiej. Tłumaczy, że powstało po analizie tysiąca ankiet mieszkańców, którzy są dumni z historii miasta, jego kultury czy urokliwego położenia. Jako pierwszy i najważniejszy problem mieli zgłaszać obserwację, że Łomża się wyludnia. Borysewicz zapewnia, że po wygraniu wyborów prezydenckich będzie robił wszystko, aby młodzi ludzie, którzy z Łomży wyjeżdżają na studia, po studiach chcieli tu wracać.
Hasło wyborcze działacze Platformy Obywatelskiej przedstawili podczas konferencji poświęconej omówieniom ankiet „Łomża co dalej? Wskoczy czy spadnie?”, które przeprowadzali przez niemal miesiąc. Na około 30 różnych pytań odpowiedziało im ponad tysiąc osób, ale z wyników odrzucono ponad sto wypełnionych przez ludzi, którzy w mieście nie mieszkają. Borysewicz mówi, że to dlatego, iż chciano poznać opinię mieszkańców Łomży. Z omówienia Borysewicza wynika, że najważniejsze spostrzeżenie jest takie, że mieszkańcy widzą, że Łomża się wyludnia. Wiedza też, ze sytuacji finansowa miasta jest trudna i godzą się, aby Łomża zaczęła spłacać swoje zadłużenie nawet kosztem rezygnacji z pewnych inwestycji. Na pytanie: Czy władze miasta właściwie gospodarują budżetem Łomży? - niemal 50% odpowiedziało „nie”, a tylko 16,5% „tak”.
Kolejny wniosek jaki działacze PO wyciągają z ankiet dotyczy Via Baltica i obwodnicy miasta. Mieszkańcy cieszą się z tych inwestycji, a ponad 82% widzi w nich szansę, a niespełna 11% zagrożenie.
- Powołamy zespół, który będzie przygotowywał plany działania na otwarcie obwodnicy, tak aby jak najlepiej tę szansę wykorzystać – zapowiadał Maciej Borysewicz.
Z analiz ankiet działacze PO wywodzą także, że hierarchia kościelna ma za duży wpływ na władze miasta – „trzeba rozdzielić” i że mieszkańcy Łomży są dumni z własnego miasta.
- Nie mamy mieć kompleksów. Łomża nie może czuć się gorsza od innych miast – mówił Maciej Borysewicz przedstawiając swoje i całej Koalicji Obywatelskiej hasło wyborcze: „Łomża bez kompleksów”.
Działacze zobrazowali je na kilku planszach przyrównując m.in. port w Łomży do przystani w Giżycku. Borysewicz zapowiadał, że zgodnie z wolą większości mieszkańców podjecie działania, aby dalej rozbudować bulwary i doprowadzić do żeglowności Narew. Piotr Serdyński trzymał planszę z plażą miejską nad Narwią i pytaniem czy to plaża w Sopocie. Mówi, że nie można dopuścić, aby powtórzyła się sytuacja z tego roku, gdy kąpielisko było czynne tu jedynie przez pół wakacji. Cezary Kisiel prezentując wieże oświetleniowe miejskiego stadionu z napisem „Łódź?” mówił, że Łomża ma świetną infrastrukturę sportową, którą trzeba dobrze wykorzystać, a Edyta Śledziewska mając zdjęcie gołębi i ławeczki Hanki Bielickiej pytała czy to Kraków? Stanisław Oszkinis na planszy miał szklankę piwa „Żywiec?” Mówił, że piwo Łomża jest znane i rozpoznawalne w Polsce i poza jej granicami, a miasto powinno wykorzystywać to do promocji. Już po konferencji działacze PO zapowiadali, że gdy wygrają wybory samorządowe i przejmą władze w mieście, piwo Łomża po czteroletnim zakazie powróci na najważniejsze miejskie imprezy plenerowe.
