Pijani rowerzyści
Prawie dwa promile alkoholu miał w sobie 45-letni mieszkaniec Łomży, który wczoraj po południu został złapany przez policjantów. Rowerzysta zainteresował ich, bo jechał rowerem po przejściu dla pieszych na ul. Nowogrodzkiej.
Po zatrzymani go okazało się, że czuć od niego alkohol, a badanie dało wynik 0,91 mg/l, czyli ponad 1,8 promila alkoholu w organizmie. To nie jedyny zatrzymany wczoraj pijany rowerzysta. W Śniadowie na ul. Ostrołęckiej policjanci zatrzymali 24-latka, który jechał rowerem mając 0,7 promila alkoholu w organizmie.
Jazda po alkoholu na rowerze jest wykroczeniem, choć dziś kary są o wiele bardziej liberalne niż parę lat temu. Pijany rowerzysta nie trafi już do więzienia, ani nie traci prawa jazdy, ale jak informuje Urszula Brulińska z KMP w Łomzy jego sprawa trafia do sądu. Sąd może zdecydować o nałożeniu na sprawcę kary grzywny od 20 zł do 5 tys. zł, areszt lub wydać mu zakazu prowadzenia pojazdów niemechanicznych nawet na 3 lata.