Zacny obywatel się zdenerwował na... kolejkę w ratuszu
Nie chce podawać nazwiska, ale jest znany, bo należy do „grupy władzy”. Niedawno musiał, jak każdy zwykły mieszkaniec, zarejestrować samochód w Urzędzie Miejskim. - Trzy dni go rejestrowałem, a po miesiącu jak chciałem się dowiedzieć, czy jest dowód rejestracyjny, to po godz. 9. nie było już numerków. Tam w korytarzyku ludzie po 5 godzin czekają. Ten Urząd działa czy nie działa – zżymał się. - Obsługą petentów zajmują się dwie osoby. Wydawane są krocie na promocję, ale najlepsza byłaby wówczas, gdyby ludzie w Urzędzie byli szybko obsługiwani. Po tygodniu namysłu ratusz odpowiedział, że winny jest... CEPiK 2.0.
Mieszkaniec Łomży zadzwonił do redakcji wychodząc z ratusza w ubiegły czwartek. Zdenerwowany mówił, że samochód rejestrował miesiąc wcześniej, i pamiętając tamte doświadczenia liczył, że dowód rejestracyjny odbierze jeszcze w trakcie urlopu, który kończył mu się w piątek. Mężczyzna pracuje poza Łomżą więc niewielkim pocieszeniem była propozycja od „pani z okienka”, że może go zapisać na listę chętnych na... poniedziałek, bo na piątkę nie było już miejsc. - Będę musiał w poniedziałek wziąć urlop, a nawet nie wiem, czy ten dowód rejestracyjny jest w ratuszu – mówił, w złości nie szczędząc słów krytyki władzom. - Jak nie potrafią tego zorganizować, to niech to oddadzą w prywatne ręce, a wtedy klienci będą obsługiwani sprawnie, bo każdy, kto rejestruje samochód płaci po kilkaset złotych.
Po rozmowie z „zacnym obywatelem” zapytaliśmy w ratuszu m.in. o to ilu pracowników pracowało tego dnia w oddziale komunikacji i czy władze miasta widzą potrzebę i możliwość usprawnienia obsługi mieszkańców?
Dziś rano, czyli po tygodniu, Łukasz Czech przesłał odpowiedź z której wynika, że... w Łomży nic więcej zrobić nie można. Podaje, że oddział komunikacji dziennie obsługuje kilkadziesiąt osób, a 26 lipca wydanych zostało 48 numerków, zaś obsłużonych zostało ponad 50 osób, bo pod koniec pracy Urzędu obsługiwane były osoby nieposiadające numerków – twierdzi Czech.
W ratuszu do czynności związanych z ogólnie pojętą rejestracją pojazdów zatrudnionych jest 5 osób. Tego dnia klientów obsługiwało trzech pracowników, bo dwóch kolejnych przebywało na urlopie wypoczynkowym. Czech podaje także, że w celu odciążenia pracowników merytorycznych od czynności typowo technicznych od lipca w ratuszu zatrudniona została stażystka.
Kolejki i zdenerowowanie oczekujących w wąskim korytarzyku przed pokoikiem na parterze ratusza, gdzie rejestrowane są samochody, miejski urzędnik tłumaczy problemami technicznymi niezależnymi od władz miasta.
- Usprawnieniem pracy osób zajmujących się rejestracją pojazdów byłoby właściwe funkcjonowanie systemu CEPiK 2.0 – podaje Czech. - Obecnie nawet przy najprostszych czynnościach trzeba przechodzić całą procedurę rejestracji pojazdu, a często należy ją powtarzać kilkukrotnie, gdyż wprowadzane zmiany nie zawsze dają się zapisać w systemie. Powoduje to wydłużenie obsługi jednego interesanta nawet dwukrotnie.