Nieudolność władzy jest przerażająca
„Temat zamknięcia plaży miejskiej znany jest prezydentowi” (Mariuszowi Chrzanowskiemu – dop. red.) - podaje miejski urzędniki Łukasz Czech przekazując jego „stanowisko” w tej sprawie. Pisze, że „kontynuowanie ochrony ratowniczej (...) byłoby działaniem poza prawem”, i że przecież „ludzie od lat korzystają z kąpieli w Narwi poza wyznaczonym sezonem kąpielowym, co podobnie jak obecnie, jest niezgodne z prawem.”
Oto stanowisko prezydenta Mariusza Chrzanowskiego, które przekazał nam miejski urzędnik Łukasz Czech.
„Zgodnie z obecnie obowiązującym prawem wodnym, od tego roku takie miejsca mogą funkcjonować jedynie przez 30 dni. Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej z 23 maja br. sezon kąpielowy trwał od 22 czerwca do 21 lipca. Kontynuowanie ochrony ratowniczej po tym terminie byłoby działaniem poza prawem. Należy podkreślić, że na rzekach w regionie nie występują kąpieliska, które mogą funkcjonować powyżej 30 dni. Ich utworzenie w sposób pozwalający na spełnienie przepisów prawa wodnego w takim miejscu, jak rzeka Narew w Łomży, jest praktycznie niemożliwe. Dlatego już w 2015 roku, m.in. ze względu na możliwość wejścia w życie nowych przepisów prawa wodnego, WOPR zrezygnował z organizacji plaży miejskiej w Łomży. Ludzie od lat korzystają z kąpieli w Narwi poza wyznaczonym sezonem kąpielowym, co podobnie jak obecnie, jest niezgodne z prawem. Warto dodać, że nowe przepisy prawa wodnego nie są problemem jedynie Łomży, ale również miejscowości turystycznych położonych nad jeziorami, gdzie ze względu na rodzaj akwenu, łatwiej jest o spełnienie wymogów nowych przepisów, umożliwiających tworzenie kąpielisk funkcjonujących dłużej niż miejsca okazjonalnie wykorzystywane do kąpieli.”
Chrzanowski nadal twierdzi, że winne jest nowe prawo wodne, a nie on i jemu podlegli ludzie. Tymczasem, aby w Łomży można było utworzyć funkcjonujące przez całe wakacje kąpielisko, stosowne działania należało podjąć w grudniu. Wówczas należało tylko napisać wniosek do... prezydenta Łomży. W województwie podlaskim to niektórym się udało i teraz prawdziwe kąpieliska działają w 10 gminach: Białystok, Czyżew, Czarna Białostocka, Drohiczyn, Gródek, Michałowo, Płaska, Siemiatycze, Supraśl i Wasilków. Większość tych kąpielisk działa – wbrew prezydentowi Łomży na rzekach: Bug, Brok, Kamionka, Supraśl, Jurczycha.
Co więcej, gdy w maju pisaliśmy o tym, że w Łomży kąpielisko będzie czynne przez pół wakacji zarzucano nam podawanie nieprawdy. Nawet do dziś na stronie internetowej Urzędu Miejskiego jest wydany wówczas propagandowy komunikat pt. „Na „kąpielisku” będzie bezpieczniej”. Głosi on, że w okresie letnim kąpielisko nad Narwią w Łomży ma być otwarte „w dwóch 30-dniowych okresach, od 22 czerwca do 21 lipca i od 22 lipca do 20 sierpnia”. Jest tam też głos Andrzeja Modzelewskiego, którego Chrzanowski w niedorzecznych okolicznościach zrobił dyrektorem Miejskiego Ośrodku Sportu i Rekreacji w Łomży. „Działanie na rzecz zwiększenia bezpieczeństwa osób kąpiących się nad rzeką Narew jest jednym z naszych priorytetowych zadań i szukamy wszystkich sposobów” - zacytowano wypowiedź Modzelewskiego.
Do końca wakacji jest jeszcze 6 tygodni. W każdy ładny dzień, taki jak był w sobotę, niedzielę i wczoraj, na „plaży miejskiej” - tak brzmi nazwa tego miejsca – wypoczywają setki osób. Młodzież, rodzice czy dziadkowie z dziećmi. Od odpowiedzialności za ich bezpieczeństwo w tym miejscu prezydent Łomży nie może wymigać się stwierdzając, że korzystanie z kąpieli jest niezgodne z prawem.