To był dobry rok dla prezesów
Miniony rok okazał się bardzo dobry dla prezesów miejskich spółek w Łomży. Wszyscy zarobili znacznie więcej niż wcześniej. Rekordzista wyciągnął niemal 170 tysięcy złotych, o 60 tysięcy więcej niż w 2016 roku.
W Łomży mamy cztery miejskie spółki. Największe z nich to MPEC i MPWiK, które zapewniają mieszkańcom dostawy energii cieplej i wody, oraz odbiór ścieków. Kolejna jest spółka śmieciowa ZGO, która zarządza wysypiskiem śmieci wkoło Miastkowa, a najmniejszą jest PPŁ – posiadająca okazały czarny biurowiec przy ul. Sikorskiego. Największe spółki mają dochody przekraczające 30 milionów złotych rocznie, a najmniejsza zatrudnia tylko kilka osób. Po wynagrodzeniach prezesów tak wielkiej różnicy nie widać. Z opublikowanych właśnie oświadczeń majątkowych widać za to, że zarobki prezesów wszystkich miejskich spółek w 2017 roku były znacznie wyższe niż w 2016 roku. Najwięcej w ubiegłym roku zarobił prezes ZGO Jan Perkowski. Jego ubiegłoroczne dochody to jak podał: „101 tys. 796,67 zł ze stosunku pracy w ZGO Sp. z. o.o w Łomży i 65 tys. 389,2 zł ze stosunku pracy w ZGO Sp. z. o.o w Łomży (działalność wykonywana osobiście - kontrakt)”
Dla porównania w 2016 roku prezes ZGO zarobił tylko 107 tys. 165 zł, a więc w 2017 roku jego dochody wzrosły o 59 tys. 993 zł.
Kolejny prezesem pod względem dochodów był Radosław Żegalski z MPEC. W ubiegłym roku zarobił niemal 156 tysięcy złotych, a w 2016 tylko 100 tys. 569 zł.
Prezes MPWiK Mariusz Konopka w ubiegły, roku zarobił 150 tys. zł, a w 2016 roku – przez pięć miesięcy, bo prezesem został 29 lipca - tylko 40 tys. 421 zł.
Również prezes Andrzej Kiełczewski w 2017 roku zarobił znacznie więcej niż w 2016 roku. Dwa lata temu prezes PPŁ zarobił 98 tys. 186,92 zł, a w ubiegłoroczne jego dochody z pracy w miejskiej spółce wyniosły 147 tys. 807,17 zł. W oświadczeniu majątkowym Kiełczewski zaznaczył, że w tej kwocie jest jednorazowe świadczenie pracownicze.