Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 26 kwietnia 2024 napisz DONOS@

1. Maja w pamięci na pustym Starym Rynku i Dwornej

Odkąd znany od dziesięcioleci działacz PZPR i SLD Zenon Piechociński 2 lata nie żyje, a miłośnik kultury i teatru dr Anna Jakubowska dzieli czas emerytury między Białystok, Warszawę i Wrocław, gdzie mieszkają jej dzieci i wnuki, to świętowanie w Łomży Międzynarodowego Dnia Solidarności Ludzi Pracy stoi pod dziejowym znakiem zapytania. W 1990 r. zniknęły z ulic polskich miast i wsi przymusowe pochody 1-Majowe. W Łomży tradycję pochodów nieliczni działacze lewicowi zastąpili przemarszem od ratusza przy Starym Rynku, gdzie wmurowana jest tablica przedwojennego prezydenta Łomży i socjalisty Władysława Świderskiego przed bank na Dwornej pod pomnik profesora Bohdana Winiarskiego sędziego trybunały w Hadze i dalej przed pierwszy budynek urzędu wojewódzkiego przy ul. Polowej i pozostałość więzienia przy Alei Legionów. Szli w kilka, kilkanaście osób. W tym roku już mają nie iść.

Robotnicze święto buntu i protestu przeciw wyzyskowi przedsiębiorców ma proweniencję końcowo XIX-wieczną i wcale nie europejską, tylko amerykańską. W Chigaco w USA od 1886 roku rodziły się protesty przeciwko złym warunkom pracy w fabrykach, niskim płacom, 12-godzinnemu dniowi przy maszynach. Pochody i demonstracje przeobraziły się w walki z policją, a dla ich upamiętnienia tzw. Druga Międzynarodówka uznała 1. maja międzynarodowym świętem klasy robotniczej, które obchodzi się na świecie od 1890 roku. - W Polsce robotnicze święto obchodzone było od początku, przypominając, że robotnicy to nie narzędzia, że mają prawo do godnych warunków życia i pracy – tłumaczy historyk z Łomży prof. Krzysztof Sychowicz. - Istniała Polska Partia Socjalistyczna i inne przedwojenne organizacje lewicowe, które organizowały demonstracje robotnicze. Komuniści po II wojnie światowej zawłaszczyli to święto, jednocześnie osłabiając świętowanie rocznicy Konstytucji 3 maja 1791. Dziś widzimy, że wykorzystywali robotników i głoszone przez nich hasła socjalne do legitymizowania swoich nowych, narzuconych Polakom siłą rządów. W Polsce ustanowili 1. Maja świętem państwowym w 1950 r. i dlatego przestało ono być świętem ludu pracującego miast i wsi. 

Szturmówki jak kula u nogi uczniów
Zdaniem historyka, 3. Maja komuniści zepchnęli na margines, ażeby ta rocznica nie przypominało o Polsce międzywojennej, natomiast do świętowania w latach 50., 60. i 70. przymuszano wszystkie środowiska zawodowe i społeczne obligatoryjnie. - Krytykujących konieczność udziału i przebieg 1-Majowych uroczystości postrzegano jako wrogów ustroju i państwa socjalistycznego – tłumaczy naukowiec. W publikowanym 9 lat temu przez 4lomza.pl artykule prof. Krzysztof Sychowicz pisał, że w pochodach niesiono szturmówki, które były prawdziwą „kulą u nogi” dla uczniów, którzy je otrzymali. Były transparenty z hasłami, jak w 1952 r. „Pozdrawiamy wielki Związek Radziecki, kraj budującego się komunizmu, niezłomną ostoję pokoju i wolności narodów, gwiazdę przewodnią ludzkości”. Z upływem czasu ulegały zmianie i w 1989 r. były zupełnie inne, np. „Zapał i mądrość młodzieży szansą Polski”, czy „Więcej demokracji, więcej dyscypliny, więcej kultury politycznej”. Dla sporej części społeczeństwa urodzonej po 1945 r. socjalizm i władza ludowa stały się czymś naturalnym. Na pochodach nie było tak nachalnej ideologii, w miejsce której władze komunistyczne starały się lansować wyniki gospodarcze. „Nie można też zapominać, że dla wielu ludzi pochód stał się formą rozrywki, majówki czy pikniku” – zauważa profesor. Zachwianie świętowania nastąpiło w okresie NSZZ „Solidarność” - rok 1981, po którym pochody wróciły, a dla opozycji były okazją do manifestowania sprzeciwu wobec władz. Profesor Sychowicz pisze, że większość społeczeństwa z ulgą rozstała się z przymusową formą Święta 1. Maja, bardzo często niemającego nic wspólnego z „entuzjastycznym i spontanicznym” obchodzeniem. A po odłączeniu strony ideologicznej stało się ono zwykłym dniem odpoczynku, który każdy Polak może spędzić w sposób wybrany przez siebie.

Od świętego Józefa do Unii Europejskiej
Historyk przypomina, że w 1955 r. Kościół Rzymsko-Katolicki uczynił 1. maja dniem patronalnym dla wspomnienia świętego Józefa rzemieślnika, cieśli, co miało stanowić przeciwwagę dla laickiego charakteru akademii w szkołach, na uczelniach i zakładach pracy oraz pochodów ze szturmówkami. Dziś wielu może nie kojarzyć, że były to flagi czerwone na drzewcach, przypominające o przelanej podczas demonstracji krwi mechaników, ślusarzy czy stoczniowców. Podobnie jak mało kto pewnie 1. maja 2018 roku przypomni sobie, że zaledwie 14 lat wcześniej w wielką pompą Polska wstąpiła do Unii Europejskiej. Ciekawe, czy wiekopomny fakt wywoła serdeczne wzruszeniowspomnienia w sercu mieszkańców Czech, Słowacji, Litwy, Łotwy, Estonii czy Węgier?

Mirosław R. Derewońko


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę