Nadal brakuje chętnych na urzędników wyborczych
- Powinniśmy mieć 60 urzędników wyborczych, a na dziś mamy jeszcze 25 nieobsadzonych miejsc – mówi Jerzy Dołęgowski, dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Łomży, które obsługuje 37 gmin dawnego województwa łomżyńskiego. Najwięcej osób zgłosiło się z Łomży i powiatu łomżyńskiego, ale w wielu gminach nie ma żadnych zgłoszeń. - Np. w Zambrowie, Kolnie Wysokiem Mazowieckiem ma być po dwóch urzędników, ale na dziś nie ma żadnych zgłoszeń. W Grajewie też ma być dwóch urzędników wyborczych i dziś wpłynęło pierwsze zgłoszenie od mieszkanki Ełku – mówi Dołęgowski przypominając, że termin zgłaszania się chętnych upływa w poniedziałek 16 kwietnia.
Gminni urzędnicy wyborczy mają tworzyć Korpus Urzędników Wyborczych. Do ich zadań należeć będzie między innymi przygotowanie i nadzór nad przebiegiem wyborów w obwodowych komisjach wyborczych, organizowanie szkoleń dla członków tych komisji, a także dostarczenie kart do głosowania do obwodowych komisji wyborczych. Zgodnie ze znowelizowanymi niedawno przepisami Kodeksu wyborczego urzędnik wyborczy nie będzie mógł wykonywać swojej funkcji w gminie, na obszarze której pracuje i – poza miastami na prawach powiatu – mieszka.
- U nas i tak jest nieźle, bo mamy już 41 ofert, ale głębiej w kraju problemy z naborem urzędników wyborczych są jeszcze większe – mówi dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Łomży przypominając, że Państwowa Komisja Wyborcza dwa razy już redukowała docelową liczbę urzędników wyborczych i dwa razy wydłużała termin naboru dla chętnych. - Np. w mieście Łomży, gdzie będzie 3 urzędników wyborczych i jest 4 chętnych, a w gminie Grajewo na 2 urzędników wyborczych mamy 4 kandydatów. Są to pojedyncze przypadki, ale jest też wiele gmin z terenów powiatów: kolneńskiego, grajewskiego, wysokomazowieckiego i zambrowskiego, gdzie zupełnie nie ma zgłoszeń. Rozmawiałem na ten temat ze starostami prosząc ich o wsparcie pośród pracowników starostw i jednostek podległych. Jest jeszcze kilka dni na zgłoszenia – dodaje Dołęgowski.
Wszyscy zdają sobie sprawę, że barierą zniechęcającą do zostania urzędnikiem wyborczym są pieniądze. Generalnie urzędnik taki będzie mógł „dorobić” miesięcznie 4 473,55 zł brutto. Tyle dostanie tylko w ostatnim miesiącu przed wyborami, a w pozostałych miesiącach wypłata ma być proporcjonalna do czasu realizacji zadań. To oznacza dniówkę na poziomie 122 zł na rękę.
- Występowaliśmy z Komisarzem Wyborczym w Łomży od PKW, aby te warunki płacowe były bardziej korzystne, bo to są też dojazdy do innej gminy – mówi dyrektor Dołęgowski.
Więcej informacji o naborze urzędników wyborczych i formularz zgłoszenia dostępne są na stronie internetowej Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Łomży.