Pomnik „35-lecia PRL” w Łomży stoi niezauważenie od blisko 40 lat
22 lipca 1979 roku to data szczególna. Jak Polska długa i szeroka tego dnia oficjalnie świętowano 35. rocznicę ogłoszenia Manifestu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego, czyli 35-lecie Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Trwałe ślady tego świętowania w postaci nazw ulic, placów czy pomników do niedawna były w wielu miastach, a nawet wioskach. W styczniu ulicę 35-lecia (zapewne PRL) w Wiźnie zdekomunizował wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski. W Łomży rządzonej przez prezydenta z PiS, który zasłynął w kraju, gdy chciał dekomunizować XVI-wieczną ulicę Radziecką, kamień 35-lecia PRL-u stoi wzniośle przy jednej z głównych ulicy. Najwyraźniej nikt go nie zauważył...
Na poważnie o dekomunizacji nazw ulic, placów czy pomników w Polsce mówi się od dwóch lat. 1 kwietnia 2016 r. Sejm RP przyjął ustawę o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej. Również za podlegające usunięciu uznano pomniki odwołujące się do osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944–1989. Przez słowo pomnik należy rozumieć także: kopce, obeliski, kolumny, rzeźby, posągi, popiersia, kamienie pamiątkowe, płyty i tablice pamiątkowe, napisy i znaki.
Dekomunizacja po łomżyńsku
W Łomży o dekomunizacji zdobiło się głośno, gdy kilka tygodni po przegłosowaniu w Sejmie ustawy, prezydent Mariusz Chrzanowski podczas sesji Rady Miejskiej do dekomunizacji wskazał ul. Radziecką. Mówił, że niektórzy uważają, że jest od rajców, ale – jak tłumaczył - „ostatnio była u mnie dość duża delegacja osób pokazująca, że jednak nie od tego, że tutaj siedzibę ma Rada Miejska, tylko związana z czymś innym”.
- Niemożliwe! Głupota, biorąca się z nieznajomości historii! Radziecka to słowo staropolskie z XVI wieku, to dowód, że Łomża ma się czym poszczyć i trwa przez stulecia – zżymała się profesor Henryka Sędziak, prezes Towarzystwa Przyjaciół Języka Polskiego.
Po zamieszaniu, o którym było głośno w całym kraju, i po rzekomej analizie władze Łomży (z PiS) zapewniały, że „na terenie Łomży brak jest obiektów upamiętniających lub propagujących system komunistyczny”, a więc nie będzie u nas czego dekomunizować. Niestety zapewnienie okazało się nieprawdziwe. Historyk dr hab. Krzysztof Sychowicz już wówczas wskazywał do dekomunizacji ulicę Bronisława Wesołowskiego, który był działaczem marksistowskich ruchów z przełomu XIX i XX wieku, brał udział w rosyjskiej rewolucji październikowej i został nawet sekretarzem Wszechrosyjskiego Centralnego Komitetu Wykonawczego Rad.
Władze miasta na odebranie bolszewikowi ulicy w Łomży zdecydowały się dopiero w sierpniu ubiegłego roku – zwlekając niemalże do ostatniego dnia, do którego były zobowiązane to uczynić.
Pomnik „35-lecia PRL”
Teraz okazuje się, że w mieście pozostał jeszcze pomnik „35-lecia PRL”. To kamień, który jak głosi na nim napis, ustawiono tu 22 lipca 1979 roku i stoi Na 35-lecia PRL i XX-lecie Oddziału Łomża Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej. Kamień stoi przy najbardziej ruchliwej ulicy w Łomży w pobliżu Placu Tadeusza Kościuszki, ul. Zjazd i Rządowej.
- Kamień powinien być usunięty. Jak najbardziej podpada pod ustawę o zakazie propagowania komunizmu – twierdzi dr hab. Krzysztof Sychowicz z IPN. - Polska nie była wówczas państwem niezależnym. To nie naród wybierał najwyższe władze państwowo. 35-lecie PRL-u to nie jest data, którą powinno się upamiętniać.
Teoretycznie kamień „35-lecia PRL”, który w Łomży stoi sobie już od blisko 40 lat powinien zostać usunięty do końca marca. Tylko wówczas samorząd otrzyma zwrot kosztów ze skarbu państwa. Jeśli w tym czasie pomnik nie zniknie decyzję o jego usunięciu powinien podjąć wojewoda i kosztami operacji obciążyć budżet miasta Łomża.