Na tłusty czwartek pączki z marmoladą, toffi i wiśniami
- Praca, praca i jeszcze raz praca: zaplanowaliśmy 40 tysięcy pączków, ale że nadal przychodziły zamówienia, więc zwiększyliśmy plan przygotowania smakowitych wypieków do 45 tysięcy, ale i tak tradycyjnie spodziewamy się dodatkowych zamówień – opowiada Elżbieta Gadomska, prowadząca od 1991 r. Piekarnię i Cukiernię Okruszek w Łomży. - Nic innego w przeddzień tłustego czwartku i w nocy nie robimy, tylko zagniatamy ciasto i nadziewamy pysznymi wiśniami, które na ten moment czekały od późnego lata – mówi Tomasz Siergiejewicz, który z małżonką Beatą prowadzi rodzinną firmę Syta Panna. - Pączki smażymy na smalcu wieprzowym, tak jak smażyły je nasze mamy i babcie... Specjalnie na tłusty czwartek, żeby każdemu poprawić humor.
- Polacy w tłusty czwartek wariują na punkcie pączka, bo to marna resztka, jedyny żywy akcent po karnawale, jakiego mało co faktycznie w naszym kraju doświadczyliśmy – tak tłumaczy to znawca wielu tradycji, wybitny religioznawca prof. Zbigniew Mikołejko . - To zapowiedź chrześcijańskiego postu, którego Polacy i tak nie przestrzegają. Tradycja przetrwała od czasów, gdy chodziło się w zapusty. Słodkie pączki upowszechniły się później, lecz„zapustny” tłusty czwartek od setek lat otwierał ostatni tydzień karnawału. We współczesnej Polsce dla nielicznych ma to związek z wyjściem na bale karnawałowe, które coraz bardziej smętniały. Tłusty czwartek jest ostatnim przed Wielkim Postem i od wieków przypomina, że brzuch i podbrzusze będą musiały ustąpić przed głową.
Intuicyjnie i z doświadczenia może profesorskie mądrości potwierdzić szefowa Okruszka.
- Tyle spraw mam teraz na głowie, cały ten ambaras dopilnować, czy wszystko dobrze przygotowane, czy dobrze funkcjonuje i na czas zrobione, i sama jeszcze pomagam – śmieje się Elżbieta Gadomska. - W naszej ofercie tradycyjnie dominują delikatne pączki z marmoladą wiśniową i toffi, z posypką ze skórki pomarańczowej i orzechów, lukrem i cukrem pudrem. Będą też wyjątkowo smaczne pączki babuni.
I choć receptury na pączki są tradycyjne to przy ich wyrobie pracują nowoczesne urządzenia.
- W naszej głównej siedzibie przy Poznańskiej są urządzenia automatycznie pobierające surowe, wyrośnięte ciasto, które pieką i przewracają, a potem nadziewają i polewają. Do przygotowania ciasta i posypania skórką pomarańczową czy orzeszkami potrzebna jednak pracy ludzkich rąk – dodaje Elżbieta Gadomska. - Mam nadzieję, że wszystkim łomżyniakom w tłusty czwartek dopisze karnawałowy humor, a pączków w Łomży na pewno nikomu nie zabraknie.
Mirosław R. Derewońko