Profesjonalni poszukiwacze z Łomży
- Manewry przebiegły wzorcowo. Życzylibyśmy sobie, aby wszystkie akcje poszukiwawcze odbywały się w ten sposób – mówił kom. Konrad Gajda z Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych Komendy Głównej Policji w Warszawie chwaląc zorganizowane pod koniec listopada w okolicach Nowogrodu Ogólnopolskie Manewry Poszukiwawczo - Ratownicze „Nadzieja 2017”. W dwudniowych ćwiczeniach wzięło udział ponad 120 funkcjonariuszy i ratowników, którzy mając do dyspozycji kilkadziesiąt pojazdów i śmigłowiec przeszukali blisko 500 hektarów lasów i terenów podmokłych. - Bardzo miło jest słyszeć pochwały z ust specjalistów, ekspertów z KGP, ale to wynika z wieloletnich doświadczeń – podkreślał ks. dr Radosław Kubeł koordynator Grupy Ratowniczej „Nadzieja”, która zorganizowała manewry.
Ogólnopolskie Manewry Poszukiwawczo - Ratownicze „Nadzieja 2017”, odbyły się 24 - 25 listopada, ale dziś w Łomży zorganizowano ich podsumowanie. Cała akcja rozpoczęła się wieczorem od zderzenia dwóch pojazdów osobowych, do którego doszło na zakręcie Morgowniki – Korzeniste za mostem w kierunku Stawisk. Okazało się, że z pojazdów, na skutek doznanego szoku, oddalili się pasażerowie - w tym dzieci. Trudne warunki sprawiły, że został alarm dla wszystkich jednostek poszukiwawczych. Zgrupowane siły złożone z przedstawicieli służb, grup poszukiwawczo – ratowniczych oraz innych podmiotów, rozdzielone zostały na tzw. „szybkie trójki”. Ich zadaniem było przeszukiwanie wyznaczonych sektorów w celu znalezienia osób zaginionych i udzielenia im niezbędnej pomocy medycznej. Akcja poszukiwawcza prowadzona była także „z powietrza”, przy wykorzystaniu śmigłowca Straży Granicznej. Natomiast rano do działań włączyli się nurkowie, którzy poszukiwali jednego z zaginionych w stawie przy którym znaleziono kurtkę.
- Wszytko odbyło się sprawnie, bez większych uchybień, a sztab był obsadzony przez ludzi, którzy dopiero uczą się tego - chwalił w poniedziałek organizatorów szkoleń kom. Konrad Gajda z Centrum Poszukiwań Osób Zaginionych Komendy Głównej Policji w Warszawie. To specjalistyczna jednostka, skupiające wysokiej klasy fachowców znających doskonale problematykę zaginięć. Na bieżąco monitorują i analizują sprawy zaginięć osób prowadzone przez jednostki Policji w kraju. Komisarz Gajda podczas konferencji w Łomży przedstawiał także możliwości będącego w dyspozycji jednostki Mobilnego Centrum Wsparcia Poszukiwań. Podobny samochód na wyposażeniu ma także łomżyńska Grupa Ratownicza „Nadzieja”, który był wykorzystywany jako centrum dowodzenia poszukiwaniami. Ksiądz Kubeł, założyciel grupy z duma mówi, że jej ratownicy to profesjonaliści. Podkreśla jednak, że to wynik ciężkiej pracy, działań, ćwiczeń i akcji poszukiwawczych, w których prowadzenie członkowie grupy angażują się do 2011 roku.
- W tym roku zespoły GR Nadzieja 80 razy wyjeżdżały do poszukiwań osób zaginionych – mówił ks. Radosław Kubeł wskazując, że dla niego najbardziej dramatyczną była akcja podejmowana na początku marca w Ostrołęce. Wówczas na ternach podmokłych przy Narwi prowadzono działania poszukiwawcze po zaginięciu 34-letniej kobiety. - Działania były bardzo dramatyczne. Wiadomo było, że owa pani wybrała się na moczary w celach samobójczych, po zażyciu dużej ilości środków farmakologicznych. Akcja prowadzona była w skrajnie trudnych warunkach. Ratownicy brodzili w wodzie. Osoba została znaleziona przed północą, ale był krańcowo trudny dostęp. Nasz samochód terenowy zanurzył się na metr w wodzie – opowiadał ksiądz podkreślając, że finał był szczęśliwy. - W ocenie lekarza z oddziału ratunkowego szpitala w Ostrołęce zostało tej pani kilkanaście minut życia kiedy udało nam się dostarczyć do szpitala, ale przeżyła i ku naszej wielkiej radości nie odniosła większych szkód na zdrowiu – dodawał.
W trakcie poniedziałkowej konferencji w Wyższej Szkole Agrobiznesu w Łomży jej uczestnicy mówią także o doświadczeniach i możliwościach wykorzystanie do poszukiwań osób zaginionych psów służbowych policji osób i sprzętu Straży Granicznej oraz o problemach poszukiwań podwodnych.