Miastu ponownie brakuje na wywóz śmieci
Miasto otworzyło oferty w trzecim przetargu i trzeci raz z rzędu przekonało się, że ma za mało pieniędzy na rozstrzygnięcie przetargu na odbiór i wywóz śmieci. Tym razem różnica pomiędzy najniższą z ofert, a środkami jakie na realizację zadania planowali wydać miejscy urzędnicy, wynosi ok. 35 tys. zł miesięcznie.
Tak jak w poprzednich próbach wyłonienia wykonawcy usługi odbioru śmieci z Łomży i ich i wywozu na wysypko w Czartorii o zlecenie z miasta zabiegały dwie firmy: łomżyńska „Błysk” i tym razem białostockie MPO, przy czym ta druga złożyła ofertę jedynie na wywóz śmieci z osiedli domków jednorodzinnych i jest ona znacznie droższa od oferty „Błysk”. Miasto chciało, aby usługa była świadczona do końca marca 2019 roku. Przed otwarciem kopert z ofertami wykonawców miejscy urzędnicy ogłosili, że w sumie do wydania na realizację zadania mają 2 mln 985 tys. 220 zł. Tymczasem firma „Błysk”, mimo że swoje usługi wyceniła nieco taniej niż poprzednim razem – o 5 groszy na tonie śmieci zbieranych z osiedli domków jednorodzinnych i o 30 gr mniej na tonie śmieci z blokowisk, to i tak zaproponowała cenę o blisko 850 tys. zł, wyższą niż oczekiwali miejscy urzędnicy. Błysk za wywóz śmieci z miasta przez dwa lata chce 3 mln 827 tys. 179 zł. To oznacza, że aby móc rozstrzygnąć przetarg i podpisać umowę z tym wykonawcom, miejskim urzędnikom brakuje po ok. 35 tys. zł miesięcznie. Na razie nie wiadomo jaką decyzję podejmą władze miasta. Poprzednie dwa przetargi z takiej przyczyny unieważniono, a od stycznia do końca marca śmieci z Łomży "awaryjnie" wywozi MPGKiM. Przypomnijmy, że pod koniec 2016 roku prezydent Łomży dwukrotnie wnioskował do Rady Miejskiej o dużą podwyżkę pobieranego od mieszkańców podatku śmieciowego. Z tych środków opłacany jest wywóz śmieci ale także faktury za ich zagospodarowanie przez miejską spółkę w Czartorii i administracyjne koszty miejskiej gospodarki śmieciowej.