PKS Łomża nie będzie, końca też...
Od 1. stycznia 2017 roku nie będzie już PKS Łomża. Łomżyńska spółka stanie się oddziałem PKS Nova, którą na bazie białostockiej spółki tworzą władze województwa podlaskiego włączając do nie wszystkie inne podległe im PKS-y. - 31. grudnia 2016 roku to nie będzie koniec. Po nowym roku wszyscy pracownicy będą pracować dalej, i wszystkie autobusy wyjadą na trasy zgodnie z rozkładem jazdy – mówi Grzegorz Rytelewski, ostatni prezes PKS Łomża, który po niedzieli będzie dyrektorem Oddziału Łomża PKS Nova S.A. w Białymstoku.
Łomżyński PKS ma około 120 pracowników.
- Na razie wszystko będzie funkcjonowało tak jak dotychczas. Brdzie trochę więcej wysiłku, aby sprawnie przeprowadzić połączenie choćby wszystkich systemów księgowości, ale sobie poradzimy – mówi prezes Rytelewski. - Także pracownicy od początku byli na tyle rzetelnie informowani o planach, ze są spokojni – dodaje.
Centrala nowej spółki ma być w Białymstoku, ale zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami Łomża ma w niej mieć szczególne miejsce. Związane ma to być z warsztatem mechanicznym, który miałby zostać rozbudowany i doposażony, tak by mogłyby być tu remontowane wszystkie autobusy.
Pieniądze na nowe inwestycje mają pochodzić od marszałka, ale przede wszystkim ze sprzedaży zbędnych części majątku spółek. W samej Łomży PKS do sprzedania ma kilka działek, które są mu zupełnie niepotrzebne.
Pierwszy raz o połączeniu należących do samorządu województwa oddzielnych spółek PKS w Białymstoku, Łomży, Suwałkach, Siemiatyczach i Zambrowie powiedziano wiosną tego roku. Wszystkie pięć lat temu zostały nieodpłatnie przekazane przez Skarb Państwa, co miało je ochronić przed prywatyzacją. Niestety sytuacja finansowa spółek nie poprawiła się. Bez wsparcia właściciela niektóre z nich – w tym także PKS Łomża - byłby już w stanie upadłości. Zdaniem władz województwa po połączeniu pięciu spółek powstanie jedna „silna”, która będzie mogła konkurować na rynku przewozowym z prywatnymi podmiotami. Plany te poparli związkowcy z PKS Łomża i PKS Białystok, ale przeciwko głośno protestowali pracownicy PKS-ów w Zambrowie i Suwałkach, którzy nawet zapowiadali, że po nowym roku mogą nie wyjechać ich autobusy.