Bombowy ochroniarz zawieszony
Cztery zarzuty popełnienia przestępstw usłyszał dziś w Prokuraturze Rejonowej w Łomży 47-letni Jarosław J. To ochroniarz, który w ubiegły czwartek i sobotę wszczynał alarmy o podłożeniu bomby w Galerii Łomża. Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze, ale nie potrafił wyjaśnić prokuratorowi dlaczego fałszywie informował o podłożeniu bomby - mówi prokurator Maria Kudyba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łomży.
Do pierwszego powiadomienia policjantów, że w jednym Galerii Łomża będzie podłożona bomba, doszło w ubiegły czwartek po południu. Ochroniarz mówił wówczas, że podbiegł do niego jakiś mężczyzna i krzyknął, że za pół godziny pod budynek sklepu podłoży bombę, po czym uciekł. Budynek ewakuowano i przeszukano z użyciem psa wyszkolonego do wyszukiwania zapachów ładunków wybuchowych, ale nie wskazał on żadnych podejrzanych przedmiotów. Po jakimś czasie ten sam ochroniarz powiadomił mundurowych, że znalazł tajemniczą paczkę w pomieszczeniu gospodarczym. Po sprawdzeniu tekturowego kartonika oklejonego taśmą okazało się, że wewnątrz znajdowało się jedynie wiaderko z farbą.
Do kolejnego alarmu bombowego w tej samej galerii doszło w sobotę rano i znowu policjanci zgłoszenie odebrali od tego samego ochroniarza. Podobnie jak wcześniej mundurowi usłyszeli historię o mężczyźnie, który krzyknął, że za pół godziny w obiekcie będzie podłożona bomba. Także i tym razem po ewakuowaniu i sprawdzeniu galerii nie znaleźli żadnych przedmiotów mogących stanowić takie zagrożenie.
Analizując sprawę policjanci jako możliwego sprawcę fałszywych alarmów wskazali ochroniarza, który jeszcze w sobotę został zatrzymany. Dziś w Prokuraturze Rejonowej w Łomży został przesłuchany i usłyszał 4 zarzuty, do których się przyznał.
Jak przekazuje prokurator Maria Kudyba wobec sprawcy fałszywych alarmów bombowych prokurator zastosował środki zapobiegawcze w postaci dozoru policyjnego i zawieszenia w wykonywaniu zawodu pracownika ochrony.
Sprawca fałszywego alarmu odpowiada za przestępstwo z artykułu 224a kodeksu karnego. Przewiduje on karę od 6 miesięcy do nawet 8 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo, osoba taka może zostać obciążona kosztami za interwencję służb biorących udział w akcji.