Konotacje, koincydencje i konstatacje na Dzień Kobiet
Dzień Kobiet w Łomży ma rozmaite konotacje i rodzi zaskakujące koincydencje. Listonosz chwali listonoszki, ale nie ma dla nich kart pocztowych z życzeniami. Właściciel biura podróży spodziewa się, że jego ukochana zaprosi go na wycieczkę do Krakowa. Zakochany chłopiec cieszy się, że jego dziewczyna wyjeżdża na wycieczkę do Warszawy. Plakaciarz informuje w przeddzień święta Pań, że imprezy z okazji ich święta odbyły się wczoraj i przedwczoraj, a jubiler zauważa, że czyste złoto to tylko dodatek do brylantów. Na szczęście, kwiaciarz nie zaniedbuje swej roli, choć ma ręce pełne kwiatów – potwierdza, że róże i tulipany z naszych polskich plantacji ucieszą dziś Panie na pewno.
Mirosław Pruszko na Farnej rozdaje spod wąsa uśmiechy przygodnie napotkanym Paniom, niektóre zaś odwiedza w ich sklepach i mieszkaniach. A robi to służbowo jako przesympatyczny listonosz. - Kartek z życzeniami dla Pań w przeddzień ich święta nie mamy więcej, jednak taka tendencja może zmienić się diametralnie 8. marca – informuje 53-letni listonosz łomżyński. - Na razie mamy bardzo dużo pism sądowych, jednak... to chyba nie w związku z datą miłego święta. Owszem, w Łomży też pracuje kilka listonoszek. Poszukujemy kandydatów, chętnych poroznosić listy i kartki nie tylko na Dzień Kobiet. Na dobry początek w Poczcie Polskiej czeka pensja podstawowa, najniższa krajowa.
Kobieta w podróży i na spacerze
Jacek Perkowski, 50-letni właściciel Biura Podróży Aviarest, zawahał się, czy w dzisiejszej kulturze Dzień Kobiet nie jest trochę kojarzony z czasami komunistycznymi. - Był u nas dzisiaj klient, który mieszka w Stanach Zjednoczonych, a mówił, że „u nas w Ameryce Dnia Kobiet nie obchodzimy”.
Warto przypomnieć, że korzenie ukwieconego kobiecością święta rosną w latach ok. 1910 w USA... U nas w Polsce i Łomży jednak tak nowocześni nie jesteśmy i niejedna Pani może liczyć, lub liczy, na oznaki szczególnej sympatii ze strony chłopców, młodzieńców i mężczyzn. Pan Jacek Pani Ani uśmiechów więc nie poskąpi, acz na wycieczkę na Wawel i do Piwnicy Pod Baranami ona szybciej go zaprosi w ramach promocji, jeśli uda się korzystnie sprzedać wycieczki innym singlom i parom. - Jeśli Ania zechce zaprosić, to nie odmówię – obiecuje przychylność dla dwojga miły podróżnik. A tymczasem po Długiej przechadza się z najdroższą sercu dziewczyną 17-letni Kuba Piaszczyk. - W dzień Kobiet mam wolne, nie muszę kwiatów kupować, ponieważ Ada jedzie na wycieczkę z klasą do Warszawy i wracają dopiero na noc – śmieje się do równie ujmującej wdziękiem rówieśniczki. Niestety, z mamą czy babcią nie wybierze się na koncert, skoro na słupach ogłoszeniowych nie ma o tym ani słowa. W niedzielę - spotkanie z Conrado Moreno, w poniedziałek z Operetką Lwowską. Znany plastyk Grzegorz Gwizdon (lat 46) smaruje klejem na słupach ogłoszeniowych miejsce pod nadchodzące imprezy. - Dziś za późno, aby poinformować społeczeństwo o Dniu Kobiet, niestety – uśmiecha się na pytanie, co ciekawego dla pań dzieje się w Łomży i okolicy. - Poczytam w 4lomza.
Biżuteria, kwiaty i mężczyźni w rotacji
Zatem w 4lomza.pl niespotykana na co dzień okazja, ażeby poznać Tomasza Kruszewskiego (lat 31), którego nazwisko w oczywisty sposób skojarzymy z mieniącym się złocistymi blaskami kruszcem. Pan Tomek na co dzień ma do czynienia z przepięknymi kosztownościami. Biżuteria na wystawie jaśniejącego sklepu jubilera Zbigniewa Pieciaka lśni drogocennie i olśniewa misternymi kształtami. - Złoty pierścionek na szczęście...? Niezbyt drogi...? O, proszę, taki, minimum tysiąc złotych – jak na dłoni pokazuje przedmiot westchnień od tysiącleci płci pięknej. I zaznacza, że w biżuterii to nie szczere złoto jest najcenniejsze, tylko brylanty – diamenty z kunsztownym szlifem. Jeśli mężczyzna nie chce w oczach i pamięci obchodzącej swe święto kobiety wyjść na skąpca z brylantem na dłoni, a wężem w kieszeni, zastanowi się nad zawieszką z dopasowanymi kolczykami. Za 5 do 20 tys. zł.
Rozmyślając o niepodobieństwach między kobietami a klejnotami: ich uczucia i wierności nie kupi się za żadne skarby świata, przejdźmy z namysłem do kwiaciarni przy Sienkiewicza, gdzie Edward Przybylak (lat 58) komponuje ze współpracownicami barwne bukiety, mogące być żywym darem dla Pań z okazji istnienia. Piękny kwiat odda bez słów hołd koleżance, siostrze, żonie, córce, matce. Zdaniem kwiaciarza, którego bukiety ceniła Hanka Bielicka, wybór rodzaju kwiatów i ich koloru to kwestia gustu klienta i tajemnica pozostaje, z jaką intencją wręcza Damie róże, tulipany czy frezje.
- Mam wrażenie, że w Łomży mężczyźni są zadbani, ale zauważam większą rotację w okolicy Dnia Kobiet, jakby bardziej chcieli podobać się aktualnym bądź potencjalnym partnerkom – konstatuje Anna Moczydłowska, 35-letnia profesjonalistka z zakładu fryzjerskiego dla panów przy Dwornej. - Cel? Podczas kolacji przy świecach będą sprawiali większą przyjemność kobiecie, bo będą robili o wiele lepsze wrażenie estetyczne. Mój mąż podarował mi rok temu masaż dla dwojga: z masażystą i masażystką. Nie wiem, na jaki pomysł wpadnie 8. marca, żebym się uśmiechnęła na Dzień Kobiet.
Mirosław R. Derewońko