Odsiecz Prezydencka
W oryginalny sposób uczcił 332. rocznicę odsieczy wiedeńskiej prezydent Łomży. Ponieważ w tym roku rocznica ta wypadła w sobotę, Mariusz Chrzanowski dzień wcześniej poinformował oficjalnie, że wyrusza na wojnę... Z internautami. Tak więc to korzystającym z forów internetowych wyznaczył prezydent Łomży rolę tureckiej hordy w tej inscenizacji. On sam ma być – oczywiście – Janem Sobieskim, zaś zagrożona wiara chrześcijańska to … godność prezydenckiego urzędu.
„Nie mogę się godzić na publiczne znieważanie i zarzucanie mi popełniania czynów przestępczych, dlatego zdecydowałem się złożyć zawiadomienie do Prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, polegającego na pomówieniu mojej osoby za pomocą środków masowego komunikowania, które mogą poniżyć mnie w oczach opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla działalności społecznej i politycznej oraz naruszają moje dobra osobiste „ – to nieco skrócony komunikat, którym na stronie internetowej miasta Mariusz Chrzanowski „otrąbił swój wymarsz na Turka”. Wiadomo, że szczególnie dotknięty poczuł się prezydent Łomży kilkunastoma wpisami – niestety nie śledzę forów internetowych tak dokładnie, żeby poinformować co było owym „znieważaniem i zarzucaniem popełniania czynów przestępczych”.
Co innego jest bowiem zastanawiające: przygotowując się do drugiej tury wyborów, w której zmierzyć miał się już tylko ze swoim poprzednikiem, zwołał ówczesny kandydat na prezydenta miasta Łomży konferencje prasową w centrum katolickim. Tam – pod krzyżami i świętymi obrazami – aczkolwiek nie składając przysięgi – zadeklarował – w razie wygranych wyborów - pełną transparentność urzędu. Zapowiadał otwartość na media, obiecywał regularne konferencje i chęć wyjaśniania wszystkich decyzji i posunięć….
[W tym momencie w filmie pojawiłby się napis: minęło dziesięć miesięcy.]
Prezydent zdążył podjąć przez ten czas kilka zaskakujących decyzji, w tym także organizacyjnych i personalnych, albo nie informując o nich, albo informując po fakcie – na stronie internetowej miasta. Merytorycznych konferencji prasowych dotyczących takich decyzji zwołano…. Nie chcę strzelać, ale wydaje mi się, że stolarz – i to taki po wypadku z pilarką, na palcach jednej ręki by je policzył. Pytania do prezydenta można kierować poprzez biuro prasowe. Odpowiedź nadejdzie jak jego pracownikom uda się spotkać z prezydentem. Rzecznik prasowy… Jaki rzecznik prasowy? Przez ponad trzy kwartały prezydent nie znalazł osoby godnej, by powierzyć jej to odpowiedzialne stanowisko. W tym czasie odwołał kilku prezesów i dyrektorów, powierzył ich stanowiska innym osobom… Ale przecież żaden z nich nie będzie w randze naczelnika wydziału reprezentował godności urzędu prezydenckiego. Dlatego ten konkurs, jako jedyny, pozostał bez rozstrzygnięcia. Biorąc pod uwagę ostatnie posunięcia Mariusza Chrzanowskiego, nie wiem naprawdę czy w ogóle istnieje realna osoba godna pełnić te obowiązki.
I może to jest główny powód? Gdyby prezydent Łomży miał rozsądnego rzecznika, który potrafiłby nie tylko tłumaczyć decyzje szefa, ten doradziłby mu, żeby zamiast straszyć internautów prokuratorem – bo inaczej tej prezydenckiej odezwy nie da się wytłumaczyć – wykorzystał efekty wiktorii wiedeńskiej. Konkretnie: zamówił sobie kawę, rozpowszechnioną w Austrii właśnie po pokonaniu Turków, do tego sernik po wiedeńsku i spokojnie pomyślał: nie kto zamieścił te wpisy, ale co było powodem, że w ogóle mogły się pojawić w publicznym obiegu.
Turcy 332 lata temu zostali pokonani, a nawet podobno rozbici, a teraz mają się zupełnie nieźle.
A Internet jest większy nawet niż imperium osmańskie.
Adam Dąbrowski
Polskie Radio Białystok