Odeszła nauczycielka z „Trójki” Irena Rybicka (+83)
Już od kilku dobrych lat nie widywaliśmy Jej na ulicach miasta. Już od kilkunastu lat traciła wzrok, lecz nie traciła serdecznego kontaktu z koleżankami ze Związku Nauczycielstwa Polskiego, które – gdy choroba i bezsilność przykuły Ją do łóżka – odwiedzały w domu z drobnym upominkiem na Dzień Nauczyciela albo z opłatkiem na święta Bożego Narodzenia. Dopóki jeszcze mogła chodzić, chętnie przychodziła na spotkania koleżeńskie. - Już nie widziała nas, ale rozpoznawała po głosie... – wspominała nad grobem Zmarłą koleżankę z ZNP Irenę Rybicką (+83), długoletnią wicedyrektor SP nr 3 w Łomży, Helena Polewaczyk (lat 77), przewodnicząca sekcji emerytów ZNP w Łomży.
Mszę św. pogrzebową odprawił w kaplicy na starym cmentarzu w Łomży Ojciec Mirosław Ferenc z zakonu Braci Mniejszych Kapucynów w Łomży. Córka Joanna mówiła do żałobników, nauczycieli i wychowanków śp. Ireny Rybickiej, która przez ponad 30 lat uczyła i była wicedyrektorem Szkoły Podstawowej nr 3: - Kochana Mamo... Dziękujemy Tobie, że byłaś naszą mamą, babcią i prababcią. Dziękujemy Tobie za wychowanie i za miłość. Szkoda, że czasami za późno sobie uświadamiamy, że tylko matka kocha nas bezwarunkowo, ze wszystkimi wadami i zaletami. A teraz Ciebie nie ma... Dziękujemy Ci za dom pachnący ciastem drożdżowym, za swetry dziergane w najróżniejsze wzory.
„W cichym śnie spocznij już, Bóg jest tuż...”
Śp. Irena Rybicka spoczęła w grobie rodzinnym, przed którym wyniosłe czerwone róże pyszniły się w pierwszych dniach gorącego lata... Na trumnie też leżała milcząca wiązanka róż, przykuwających wzrok soczystą, karminową czerwienią. - Koleżanka Irena Rybicka zaczynała pracę jeszcze w starej szkole w baraku, a gdy zbudowano nowy budynek, włożyła wiele wysiłku w trakcie przeprowadzki do lepszych warunków, cieszyła się z każdego nowego sprzętu i urządzenia – opowiadała Helena Polewaczyk. - Otrzymała odznaczenia: Złoty Krzyż Zasługi, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Medal KEN, Złotą Odznakę ZNP - do związku należała od początku swojej pracy do końca. Koleżanko Ireno, jesteś w drugim życiu i patrzysz z góry, a my o Tobie będziemy nadal pamiętać...
W imieniu Drużyny Weteranów Harcerzy Ziemi Łomżyńskiej głos zabrała przyboczna Aleksandra Grodzka (lat 77), emerytowana nauczycielka prawoznawstwa w Liceum Ekonomicznym: - Druhno Irenko, byłaś wzorem: skromna, uczciwa i bardzo solidna, takich jak Ty się nie zapomina. Z bólem Cię żegnamy i smutkiem. Odeszłaś na wieczną harcerską wartę do Domu Pana. Czuwaj, Druhno...
Na słonecznym pogrzebie nie rozległo się „Ave Maria” z głośnika. Drżące głosiki druhen seniorek w ton: „Idzie noc, słońce już zeszło z gór, z pól, z mórz. W cichym śnie spocznij już, Bóg jest tuż”.
Słuchają powolnego, kołyszącego do snu śpiewu dwie polonistki. - Dokładnie dzisiaj nie pamiętam, ale chyba we wrześniu 1966 roku były oficjalne przenosiny „Trójki” z baraków na rogu Polowej i alei Legionów, gdzie teraz jest bank w biało-różowym budynku – wspomina Teresa Arnista (lat 70), która pół roku później w tej szkole (nieistniejącej; obecnie ZSDiG) podjęła pracę. - Irena był młoda, fajna, bardzo energiczna i zasadnicza. W Łomży to był wówczas najnowocześniejszy i największy gmach szkolny. Naprawdę, po przeprowadzce z baraków było tam pięknie, czysto i nowocześnie.
- Poznałam Irenę Rybicką na początku lat 80., zaczynałam pracę – dodaje Bożena Drewnowska. - Miałam wrażenie, że zmieniali się ciągle dyrektorzy, tylko wicedyrektor trwała, zawsze elegancka...
Mirosław R. Derewońko