„Niebezpieczne” drzewa
32-latka kierująca toyotą na łuku drogi z nieustalonych przyczyn straciła panowanie nad pojazdem, po czym samochód uderzył w drzewo. Siła zderzenia była na tyle duża, że ciężko ranna kobieta została zakleszczona w zgniecionym pojeździe. Do wypadku doszło w miejscowości Stypułki Borki w powiecie wysokomazowieckim. Z danych Najwyższej Izby Kontroli wynika, że każdego roku w wyniku zderzeń pojazdów z przydrożnymi drzewami ginie blisko pół tysiąca osób, a około 2,5 tysiąca zostaje rannych. Teraz prezes Izby zdecydowała się wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją RP. art. 83 ust. 3 ustawy o ochronie przyrody, który nakazuje sadzenie w pasach drogowych nowych drzew w miejsca wycinanych starych.
32-latka, która toyotą uderzyła w drzewo w miejscowości Stypułki Borki, po wydobyciu ze zgniecionego wraku przez strażaków, została przetransportowana śmigłowcem do szpitala w Białymstoku. Jej stan określano jako bardzo ciężki. Teraz szczegółowe okoliczności i przyczyny zdarzenia ustalają policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Wysokiem Mazowieckiem.
Niebezpieczne drzewa
Jednym z wniosku przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli kompleksowej kontroli dotyczącą bezpieczeństwo ruchu drogowego jest konieczność zmiany praktyki w zakresie usuwania drzew z pasa drogowego. Przepisy zezwalają na ich wycinanie, ale uzależniają to od posadzenia nowych drzew, i to w liczbie nie mniejszej niż liczba usuniętych.
- W praktyce - na co wskazywał np. wojewoda podlaski - w pasie drogowym jedno wycięte drzewo zastępują nierzadko trzy inne - alarmuje NIK podkreślając, że paradoksalnie więc przepisy i praktyka ich stosowania zamiast sprzyjać poprawie bezpieczeństwa drogowego mogą prowadzić do jego pogorszenia, konsekwentnie uniemożliwiając likwidację tzw. twardego otoczenia drogi.
Także w okolicy Łomży rokrocznie dochodzi do kilku wypadków w których samochody roztrzaskują się na przydrożnych drzewach. Policjanci podkreślają jednak, że choć w wypadkach tych zostają ranni lub też giną ludzie, to jednak „drzewo nigdy nie jest sprawcą wypadku”.
- Zazwyczaj wina leży po stronie człowieka – mówi Ewelina Szlesińska z KMP w Łomży. - Przyczyną jest nadmierna prędkości, niedostosowanie prędkości do warunków na drodze czy też nieprawidłowe manewry, które doprowadzają do utraty panowania nad pojazdem, zjechani z drogi i konsekwencji uderzenia w drzewo.
Policjantka dodaje, że ograniczenie liczby drzew w pasie drogowym mogłoby mieć wpływ na skutki tych wypadku.