Junacy
Pasjonujące odkrycie „z czeluści magazynów muzealnych”: nieznana fotografia, odbitka dobrej jakości - nie opisana. Jakby Chętnik chciał coś zataić po uwiecznieniu niby zwykłego, choć uroczystego spotkania przy ognisku. 100 lat później zagadka rozwiązana (częściowo). W negatywach szklanych pierwszego fotografa Muzeum, Zygmunta Dudo z lat 50 ub.wieku zachowała się reprodukcja strony nieznanej przedwojennej broszury: m.in. ze wspomnianym tajemniczym zdjęciem. Słabo rozpoznawalna kopia, ale jest podpis: „Zakonspirowany obóz skautów wiejskich (junaków) na Kurpiach, pod wsią Morgowniki w lipcu 1913 r. Młodzież z powiatów: łomżyńskiego, kolneńskiego i ostrołęckiego. Drugi z prawej w kapeluszu Antoni Jaros (z Łowickiego) instruktor tajnego skautingu wiejskiego..” Wyobraźmy sobie ryzyko pracy dla Ojczyzny wtedy, pod zaborem rosyjskim. Adam Chętnik wyprzedzał swoje czasy na wielu polach: założył np. w Nowogrodzie pierwszą bibliotekę publiczną, współorganizował Ochotniczą Straż Pożarną, ruch spółdzielczy, prowadził tajne nauczanie aktywnie przeciwstawiając się rusyfikacji. Nie tylko „tworzył historię” inicjując lub biorąc udział w ważnych, patriotycznych działaniach - także uwieczniał ważne wydarzenia, choć to były czasy, gdzie kosztowną rzadkość, zwłaszcza na wsi - stanowił aparat fotograficzny, dostępny raczej dla księdza lub nauczyciela. Znaczący wydatek dla Chętnika, który postanowił założyć własne Muzeum w rodzinnym miasteczku. Dowiadujemy się z informacji (na szklanej kliszy), że udaje się Chętnikowi wyjechać w 1912 roku do Lwowa, gdzie wziął udział w kursie instruktorskim Polskich Drużyn Strzeleckich - że przyłącza się energicznie do zakładania pod zaborem rosyjskim skautingu, przystosowania go do potrzeb wiejskich pod nazwą: Junactwa. Daje osobisty przykład jako Naczelnik jednej z drużyn - wspierając młodzież także jako redaktor wydawnictwa pod nazwą „Drużyna” - „wychodzącego jawnie w Warszawie”. Staje się właściwie twórcą nowego ruchu wśród mieszkańców wsi, działa dla Polski wymazanej z mapy świata przez zaborców. Ogłasza cały szereg drukowanych poradników dla tej formacji niepodległościowej. Czy taką tradycję - pod jej pierwotną nazwą - zapomnimy? Ruch harcerski to bardziej skupiska miejskie, ruch junacki - zawsze bliżej przyrody, mógłby rozkwitnąć, dodając godności życiu wiejskiemu. W ramach modnego dziś „odtwarzania historii” warto przyjrzeć się tej zapomnianej Wspólnocie wolnych ludzi. Godło i znaczek Junaków to orzeł, który wznosi się nad literami: B.O.C.N.P. czyli: Bóg - Ojczyzna - Cnota - Nauka - Praca.