Czapka
Podziękowanie należy się Pani Małgorzacie z Łomży, która kolejarską czapkę swojego Ojca Franciszka ze Stacji Łomża, przekazała do zbiorów muzealnych, a do skopiowania - Dyplom z listopada 1973 roku, upamiętniający jak odnotowano: „długoletnią i wzorową pracę na PKP”. To pamiątki po ok. 30 latach pracy, która - co nie wszyscy zdają sobie sprawę - w tym zawodzie, była traktowana jako coś więcej - jako odpowiedzialna służba. Jeszcze sa pasjonaci, którzy cenią godność zawodowa, szacunek do tradycji kolejarskiej. Czy pozostaną tylko wspomnienia z nostalgią? Szkoda, że prawdziwych miłośników parowozów jak na lekarstwo, a co jakiś czas kolejny aktywista chciałby tylko otworzyć „własną stronę internetową z cudzymi fotografiami”. Czas upływa, a jakoś brak dyskusji o losach resztek np. po kolejce wąskotorowej. W takiej atmosferze ogólnego bezwładu, aż trudno uwierzyć w opowieści znajomych wracających z Węgier, którzy podobno w tamtejszym muzeum kolejnictwa zaglądali do środka wielu pojazdów na torach i w parowozowni, a dzieci mogły objechać teren wystawienniczy, siedząc okrakiem na miniaturowych wagonikach. Może kolejne dary i niesłabnące zainteresowanie historią kolei będzie impulsem dla miłośników tradycji - zwolenników konkretnych działań, a nie tylko gawęd?