„Życie dzisiaj wymaga obrony”
Około tysiąca osób przeszło we wtorkowy wieczór ulicami Łomży w Marszu dla Życia i dla Rodziny. Niesiono świece, lampiony, biało-czerwone flagi i transparenty m.in. z napisami: „Marsz dla życia i rodziny”, „Otoczmy troską życie”, „Stop aborcji”, oraz modlono się za nienarodzone dzieci, zabite w łonie matki i „tych wszystkich zabijanych przez obojętność, albo fałszywą litość”. Marsz wyszedł z kościoła Krzyża Świętego po Mszy świętej, którą sprawował biskup łomżyński Janusz Stepnowski i przeszedł do Katedry, gdzie wielu z jego uczestników złożyło przyrzeczenie duchowej adopcji dziecka nienarodzonego. Jak podkreślali organizatorzy takich marszów jak ten w Łomży wczoraj było kilkanaście w miastach diecezji łomżyńskiej.
- Życie dzisiaj wymaga obrony – mówił do zgromadzonych w Katedrze uczestników łomżyńskiego marszu ks Tomasz Trzaska. - Nie jesteśmy tu, aby pokazać ilu nas jest. Jesteśmy po to aby powiedzieć, że mamy lepszą broń, lepszą moc niż współczesny Herod. Moc modlitwy, która potrafi przemienić i uświęcić świat.
Jak mówił ksiądz Trzaska „dzisiejszy Herod” ujawnia się w podwójny sposób, To – tak jak przed ponad dwoma tysiącami lat - siepacze Heroda, którzy zostali wysłani aby zabijać nowo narodzone dzieci, oraz „ci, którzy mówią masz prawo być wolna, twój brzuch, to twoja sprawa”.
W Katedrze wielu uczestników Marszu złożyło przyrzeczenie duchowej adopcji dziecka nienarodzonego. To codzienna, dziewięciomiesięczna modlitwa dziesiątką różańca oraz specjalną modlitwą w intencji dziecka poczętego i jego rodziców. Ruch Duchowej Adopcji w Kościele katolickim zrodził się tuż po objawieniach Matki Bożej w Fatimie, stając się odpowiedzią na wezwanie Maryi do modlitwy różańcowej, pokuty i zadośćuczynienia za grzechy, które najbardziej ranią jej Niepokalane Serce. W roku 1987 został przeniesiony do Polski.