ŚWIATŁO Z WDZIĘKIEM - wystawa lamp naftowych z kolekcji Muzeum w Łomży
W dobie powszechnej dziś autopromocji, gość naszego muzeum nie zdziwi się, czytając o zaprezentowanych na wystawie lampach naftowych, że są „światłem z wdziękiem”. Bynajmniej nie z powodów reklamowych, ani nawet muzealnej megalomanii, próbujemy także innych zarazić osobistym zachwytem. Długo, bo niemal przez trzydzieści lat, pięknem eksponatów rozkoszować się mogliśmy my sami, nie licząc okazjonalnych jedynie wystaw czasowych. Wreszcie, w marcu 2014 roku udostępniamy szerszej publiczności kolekcję, którą od roku 1986 Muzeum systematycznie powiększa i uzupełnia.
ŚWIATŁO Z WDZIĘKIEM - wystawa lamp naftowych z kolekcji Muzeum w Łomży -panorama sferyczna
Panorama sferyczna: Grzegorz Gwizdon
Z różnych powodów oświetlenie naftowe to rozdział, choć zamknięty, to jednak ważny, a zarazem atrakcyjny. Bezpośrednimi poprzedniczkami lamp naftowych były lampy olejne, które należały do urządzeń skomplikowanych, a co za tym idzie drogich i wadliwych. Jedynie wyższe sfery społeczeństwa mogły sobie na nie pozwolić. Dokonana przez Ignacego Łukasiewicza w latach 1852-53 frakcjonowana destylacja ropy naftowej pozwoliła na uzyskanie paliwa o właściwościach nieporównywalnych z innymi. Nafta nie musiała być już specjalnie pompowana w kierunku palnika, ale była samoczynnie podciągana przez knot. Uproszenie, a więc i potanienie konstrukcji tak dalece upowszechniło oświetlenie naftowe, że praktycznie każdego było już stać na bardziej lub mniej ozdobną lampę. W istocie więc to egalitarna nafta rozświetliła mroki po zachodzie słońca. W przyćmionym świetle jedni poszukiwali rozkoszy nocy, inni organizowali spiski, by kolejni mogli czytać ich wywrotowe druki.
Lampa naftowa była nie tylko świadkiem narodzin rewolucyjnych idei, równie dobrze sprawdzała się jako strażniczka tradycyjnego domowego ogniska. Życie rodzinne na przełomie XIX i XX stulecia koncentrowało się wokół stołu, który oświetlano albo z góry urządzeniem wiszącym, albo stawiając na środku lampę stołową. W zamożnych salonach wyjątkowo dekoracyjne przedmioty prezentowano na tzw. gerydonach - wysokich stolikach przeznaczonych jedynie do celów ekspozycyjnych. W tych staroświeckich czasach uwaga domowników i ich gości zawsze koncentrowała się na lampie naftowej. Oto dlaczego musiał to być przedmiot nieprzeciętnej urody, co z pewnością dostrzeże i współczesny wielbiciel sztuki.
Kolekcja lamp, gromadzona od blisko 30 lat przez Muzeum, liczy obecnie ponad 140 obiektów. Na wystawę wybrano 100. Pochodzą one z XIX i XX wieku. Są to lampy wiszące – salonowe, gabinetowe, korytarzowe, kinkiety oraz stojące – podłogowe, salonowe, stołowe, gabinetowe i nocne. Reprezentują style okresu, w którym powstawały (m.in.: eklektyzm, secesja, funkcjonalizm). Najstarsze eksponaty na wystawie to lampy olejne, wyprodukowane 175 lat temu, młodsze (naftowe) mają ponad 50 lat. Jest także lampa elektryczna. Jednym z najciekawszych obiektów jest lampa naftowa salonowa, której korpus wyprodukowano w Chinach w końcu XIX wieku, z oryginalnym, ozdobnym kloszem z trawionym wzorem.
Przygotowanie wystawy: Tomasz Czyżewski (scenariusz), Przemysław Adamowski (projekt stelażu), Antoni Mieczkowski (oprawa plastyczna), Grzegorz Gwizdon (zdjęcia),Zbigniew Dardziński, Jarosław Kurpiewski, Karolina Skłodowska (współpraca realizatorska). Prezentację multimedialną wykonał Piotr Golonko.
Tomasz Czyżewski