Tak kończył się w Polsce komunizm
24 lata temu, 4 czerwca 1989 r. odbyły się oczekiwane tak długo prawie demokratyczne wybory do Sejmu i Senatu. Frekwencja wyniosła 62,32%, a spośród 161 mandatów przyznanych „bezpartyjnym” obsadzono 160. Wszystkie zdobyli kandydaci promowani przez Komitet Obywatelski „Solidarność” i rekomendowani przez Lecha Wałęsę. Spośród 264 mandatów „rządzących” w okręgach, obsadzone zostały tylko trzy mandaty (!), z tego dwa zdobyli członkowie ZSL, a jeden PZPR. W wyborach do Senatu obsadzono 92 mandaty (na 100), które zdobyli kandydaci Komitetu Obywatelskiego „Solidarność”. - Najlepiej powstałą wówczas sytuację odzwierciedliła dyskusja toczona podczas obrad Klubu Poselskiego PZPR w drugiej połowie czerwca 1989 r. - pisze historyk dr Krzysztof Sychowicz. - W dyskusji tej padło też stwierdzenie o świadomości oddania władzy opozycji ale dopiero za dwa-trzy lata, lecz nie w tym momencie. W związku z tym można stwierdzić, że PZPR i jej koalicjantom nie chodziło o demokratyzację życia politycznego ale jedynie stworzenie pozorów tego. Życie jednak zburzyło tę misterną układankę – ocenia Sychowicz.
4 czerwca 1989 roku w 108 okręgach wybierano 425 posłów spośród 1682 kandydatów oraz 35 posłów z krajowej listy wyborczej. W wyborach do Senatu w 49 okręgach wyborczych stanowiących obszar województw wybierano 100 senatorów spośród 555 kandydatów.
W okręgu wyborczym nr 59 (Łomża) do podziału były cztery mandaty. Dwa z nich już na starcie były zapisane dla koalicji komunistycznej, a o pozostałe dwa mogli walczyć wszyscy – opozycja i koalicja rządzących.
W wyborach 4 czerwca 1989 roku mandaty poselskie zdobyli przedstawiciele Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” Ryszard Kraszewski (99 279) i Marek Rutkowski (95 215). Spośród osób ubiegających się z tego terenu o mandaty senatorskie – tu wybory były wolne w całości - najlepsze wyniki osiągnęli Lech Kozioł (100 980) i Ryszard Reiff (96 219) obaj z KO „Solidarność”.
Dopiero w drugiej turze wyborów – 18 czerwca – władzy udało się obsadzić dwa pozostałe w okręgu miejsca w Sejmie. Zdobyli je Mieczysław Czerniawski (34 757 głosów poparcia) i Witold Leśniewski (20 584).
Według podległej PZPR Służby Bezpieczeństwa PRL zwycięstwo Komitetu Obywatelskiego przewyższyło nawet najbardziej optymistyczne prognozy opozycji. 9 czerwca dane mówiły o zdobyciu przez nią 161 miejsc w Sejmie, co zdaniem aparatu bezpieczeństwa dawało ewentualnemu klubowi możliwość sparaliżowania każdej inicjatywy ustawodawczej. Już wtedy plan gen. Wojciecha Jaruzelskiego utworzenia „wielkiej koalicji” pracownicy Ministerstwa Kultury i Sztuki uważali z tego powodu za nierealny. Podkreślano również zminimalizowanie roli PZPR, której pozycja w dużej mierze zależała od dochowania ustaleń „okrągłego stołu”, co deklarowali Geremek i Onyszkiewicz. Wskazywano także na złą regulację prawną listy krajowej, sugerując nawet istnienie w łonie rządowych doradców prawników, dopuszczających się sabotażu politycznego. Powstała sytuacja rozpoczęła także ożywioną dyskusję nad obsadą stanowiska prezydenta. Sugerowano, że niemal 100% pewna kandydatura gen. Jaruzelskiego może nie uzyskać poparcia, m.in. w wyniku opuszczenia na czas głosowania sali przez opozycję.
Dla listy krajowej ordynacja nie przewidywała II tury, w rezultacie Rada Państwa musiała wydać 12 czerwca dekret korygujący ordynację tak, by można było wybrać brakujących 33 posłów (kandydaci z listy krajowej zgodnie odmówili ponownego udziału w wyborach). Członkowie Państwowej Komisji Wyborczej z ramienia Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” przyjęli z zaniepokojeniem do wiadomości dokonaną przez Radę Państwa nowelizację ordynacji wyborczej, jako sprzeczną z zasadami prawodawstwa i czyniącą z kalendarza wyborczego zupełną fikcję. Od podania się do dymisji wstrzymała ich jednak świadomość dramatycznych konsekwencji takiego kroku. Liczbę mandatów w okręgach zwiększono w ponownym głosowaniu o mandaty nie obsadzone z listy krajowej. O każdy z nich ubiegać się miało dwóch nowych kandydatów zgłoszonych przez organa naczelnych władz organizacji, które zgłaszały listę krajową. W ten sposób dla ponownego głosowania zniesiona została lista krajowa. W wyznaczonych 33 okręgach wyborczych zwiększono liczbę mandatów oraz ustalono numery i ich przeznaczenie.
II tura wyborów obyła się 18 czerwca. Ponowne głosowanie przeprowadzono w 107 okręgach wyborczych do Sejmu, w których pozostały nie obsadzone mandaty poselskie i w sześciu okręgach do Senatu. I znowu w wolnych wyborach do Senatu kandydaci Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” zdobyli niemal wszystkie. Tylko w woj. pilskim do Senatu wszedł prywatny przedsiębiorca Henryk Stokłosa. II tura przypieczętowała sukces wyborczy „Solidarności”, a jej wyniki potwierdziły układ sił politycznych ukształtowany 4 czerwca.
dr Krzysztof Sychowicz
Instytut Pamięci Narodowej o. Białystok
Państwowa Wyższa Szkoła Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży