Komisja finansów czeka na prezydenta
Radni z Komisji Finansów i Skarbu Miasta nie wydali wczoraj opinii do prezydenckiego projektu emisji miejskich obligacji. Radni czekali na prezydenta, który miał ich przekonywać do obligacji, ale Mieczysław Czerniawski, ani jego pierwszy zastępca Beniamin Dobosz nie pojawili się. Ostatecznie zdecydowano o przerwaniu posiedzenia komisji do środowego poranka.
Temat emisji miejskich obligacji ma być jednym z punktów jutrzejszej sesji Rady Miasta. Prezydent chce zgody Rady Miasta na emisję obligacji na ponad 46 mln zł. Wniosek miął być rozpatrywany przed miesiącem, ale w ostatniej chwili prezydent zdecydował się go wycofać. Teraz powrócił wraz z przygotowanym na zlecenie prezydenta „Studium Porównawczym Kredytu i Obligacji”, które wskazuje, że obligacje byłyby tańsze od kredytu. W dokumencie opracowanym przez warszawską firmę Dragon Partners napisano także, że „analiza wskazała, że pozyskanie przychodu w formie kredytu spowoduje złamanie wskaźnika obsługi długu w 2015 i 2016 roku. Symulacja spłaty długu w przypadku emisji obligacji wykazała, że Miasto zachowa zdolność obsługi długu w całym okresie objętym Wieloletnia Prognozą Finansową”.
Dyskusja o obligacjach trwała około pół godziny. Radni zadawali pytania skarbnik miasta Grażynie Kołodziejskiej, która jednak nie potrafiła ich przekonać zarówno co do celowości zamiany kredytu w obligacje, ani do przyszłych możliwości spłaty długu.
- Sprawa jest bardzo istotna i lepiej, żeby cała rada w obecności pana prezydenta i dwojga zastępców ustosunkowała się do obligacji – zaproponowała przewodnicząca komisji Alicja Konopka.
Komisja ma wrócić do obrad – jak oczekuje z udziałem prezydenta - w środę o godzinie 9.00 czyli na godzinę przed sesją Rady Miasta.
zobacz: Jest dobrze. Przed nami... (katastrofa?) obligacje.