„Zespół widmo” i „widzimisie” w ratuszu
Po kilku straconych latach, kilku nieudanych próbach wydzierżawienia, i jednej „chińskiej” misji prezydenta, aby znaleźć inwestora gotowego na miejskiej działce przy ul. Rybaki wybudować hotel ze SPA, prezydent Mieczysław Czerniawski oznajmił, że zmienia się koncepcja. Przed tygodniem prezydent oznajmił, że działka ma być wystawiona na sprzedaż pod jakieś usługi. Jakie? Tego nie chciał zdradzić. Poinformował za to, że powołał specjalny zespół pod kierunkiem wiceprezydenta Beniamina Dobosza, który ma opracować warunki pod nowy przetarg. Sęk w tym, że żadnego takiego zespołu w Urzędzie Miasta nie ma. Ratusz przyznał to dopiero dziś. - Decyzje dotyczące rozszerzenia funkcji, jakie ma pełnić teren zlokalizowany przy ul. Rybaki, wymagają konsultacji międzywydziałowych (...), co jest przykładem pracy zespołowej – tłumaczy słowa swojego szefa rzeczniczka prezydenta.
Podczas konferencji prasowej w poprzedni poniedziałek prezydent Mieczysław Czerniawski pytany przez nas o przyszłość pustej miejskiej działki znajdującej się tuż nad nad wybudowanymi za około 16 mln zł bulwarami z mariną i portem rzecznym, poinformował, że rezygnuje z kolejnych prób poszukiwania inwestora, który miałby wybudować tu luksusowy hotel ze SPA. Mimo podejmowanych od kilku lat prób wydzierżawienia z takim właśnie przeznaczeniem miejskiej działki, nikt zainteresowany nigdy się nie zgłosił.
- Przedsiębiorcy przygotowywali biznesplan i okazywało się, że inwestycja nie kalkuluje się w perspektywie 5, 10 czy nawet 15 lat – tłumaczył Czerniawski informując, że wobec tego władze miasta zmieniły koncepcję zagospodarowania działki.
Teraz prezydent widzi tam usługi, ale jakie o tym nie chciał mówić, bo ich listę właśnie miał tworzyć powołany przez niego zespół na którego czele – jak mówił - stanął wiceprezydent Beniamin Dobosz. Zapytaliśmy więc o ten speczespół: kiedy został powołany?, w jakim trybie?, kto jest jego członkiem?, jaki zakres pracy? Dziś okazało się, że żadnego takiego zespołu nie ma. Prezydent Czerniawski nigdy nie wydał żadnego zarządzenia tworzącego go czy regulującego zakres jego prac.
- Decyzje dotyczące rozszerzenia funkcji, jakie ma pełnić teren zlokalizowany przy ul. Rybaki, wymagają konsultacji międzywydziałowych – Wydziału Gospodarowania Nieruchomościami, Wydziału Architektury i Budownictwa, Wydziału Gospodarki Komunalnej, co jest przykładem pracy zespołowej – tłumaczy dziś prezydenta Czerniawskiego jego rzeczniczka Anna Sobocińska. - W sposób zespołowy zostanie wypracowana koncepcja, która zostanie następnie zaprezentowana Prezydentowi Łomży – dodaje wskazując, że Beniamin Dobosz jest odpowiedzialny z racji pełnionych obowiązków służbowych za pracę tych wydziałów.
„Widzimisie” z ratusza
Generalnie o tym co w danym miejscu można wybudować powinien określić plan zagospodarowania przestrzennego przyjęty w formie uchwały przez Radę Miasta. Niestety planu dotyczącego tej części Łomży od lat nie ma. Dzięki temu jest za to „widzimisie”... Przez kilka lat urzędnik z ratusza mówił „widzi mi się” hotel ze SPA. I na nic były uwagi także przedsiębiorców, którzy już przy pierwszym przetargu mówili, że ten biznes w żaden sposób im się nie kalkuluje.
Jest jeszcze jedna kwestia w określaniu przez urzędnika co „widzi mi się” na tej działce. W przetargu takim wystartować mogą tylko ci, którzy mają dokładnie takie samo „widzi mi się” jak urzędnik. Trudno oczekiwać, że uzyskana z sprzedaży kwota - pod warunkiem, że znajdzie się choć jeden biznesmen, który będzie miała zgodne z urzędniczym „widzimisie” - byłaby nadmiernie podbijana w koniecznej przecież publicznej licytacji działki.