Hajda na łyżwy w Łomży, a na narty do Rybna!
- Warunki do jazdy na nartach są teraz wręcz idealne, dlatego zapraszamy Czytelników portalu 4lomza.pl na stok narciarski w Rybnie – zachęca Anna Calmet ze Stacji Narciarskiej Rybno nad Narwią, 10 km od Łomży. - Pierwsza osoba, która o godz. 10 w sobotę na otwarcie sezonu zjedzie ze stoku, otrzyma w nagrodę uścisk ręki szefa Mirosława Jankowskiego. A może i niespodziankę...? Natomiast na otwarciu lodowiska miejskiego w niedzielę w południe na Orliku przy ul. Katyńskiej w Łomży uścisków ręki szefa nie przewidziano. Nie będzie niespodzianki, ponieważ MOSiR-owcy spodziewają się gigantycznego tłumu spragnionych uciechy i zimowego szaleństwa na łyżwach.
Narciarze w Rybnie będą mieli pokrywę śnieżną od 15 cm do nawet pół metra, bo od kilku dni trwa naśnieżanie stoku. Aby nie zmęczyć się zanadto, skorzystają z wyciągów pod górę, co w systemie punktowym na kartach magnetycznych kosztuje jednorazowo 1 zł 40 gr. Ale któż by na jednym razie poprzestał, gdy śmiałym szusem ruszy z górki na pazurki...? Tym bardziej z żoną i z dziećmi!
- W niedzielę od godz. 12. do godz. 20. będzie można bezpłatnie pojeździć na łyżwach – zapewnia Ryszard Podsiad (lat 58), kierownik obiektów sportowych Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Łomży, który sam już w sobotę będzie śmigał po tafli Orlika, aby sprawdzić, czy jest wystarczająco równa i śliska . - Tylko za wypożyczenie łyżew na godzinę trzeba będzie zapłacić trzy złote, za naostrzenie pary sześć złotych. Tafla jest po naprawie własnym sumptem, gdyż po tamtym sezonie pojawiły się małe dziurki. Mam nadzieję, że w niedzielę w południe nie będzie kompromitacji!
Mirosław R. Derewońko