Czy zięć prezydenta zostanie prezesem nowej miejskiej spółki?
Maciej Wałkuski, od niemal dwóch lat doradca prezydenta Łomży, a prywatnie zięć Mieczysława Czerniawskiego - według nieoficjalnych informacji - ma być jedną z trzech osób, które złożyły swoje oferty w ogłoszonym przez prezydenta konkursie na prezesa nowej miejskiej spółki „Park Przemysłowy Łomża”. Pytany o to Wałkuski mówi jedynie, że „na prywatne sprawy nie chce rozmawiać”. Przypomnijmy, że to właśnie Maciej Wałkuski podpisał się jako współautor biznes planu PPŁ. Spółka za około 19 mln zł, w tym 7,5 mln z unijnej dotacji, w ciągu trzech lat przy ul. Sikorskiego ma wybudować biurowiec zwany „Inkubatorem Przedsiębiorczości”, ale wcześniej ma m.in. kupić samochód osobowy... (dla prezesa?)
Uchwałę o powołaniu spółki radni na wniosek prezydenta Mieczysława Czerniawskiego podjęli pod koniec października. Jeszcze na dzień przed jej uchwaleniem rzecznik prasowa prezydenta zapewniała, że „prezesa wybierze Rada Nadzorcza w trybie konkursu”, po podjęciu uchwały okazało się jednak, że konkurs na prezesa PPŁ ogłosił, i wybierze go, prezydent Czerniawski. Wymagania nie są zbyt surowe. Poza udowodnieniem obywatelstwa i niekaralności kandydat musi okazać dokumenty potwierdzające wykształcenie wyższe magisterskie „o profilu ekonomicznym, z zakresu zarządzania lub prawnicze”, udokumentować co najmniej 5-letni staż pracy. Wśród wymogów niezbędnych są także „znajomość zasad funkcjonowania spółek kapitałowych”, oraz „znajomość zasad zarządzania i kierowania zespołem pracowników”. Doświadczenie w kierowaniu takim zespołem nie jest konieczne, ani nawet wskazane wśród wymogów dodatkowych w których znalazło się za to „posiadanie koncepcji rozwoju Spółki”.
Maciej Wałkuski, który w ratuszu został zatrudniony jako doradca prezydenta tuż po wygraniu wyborów przez Czerniawskiego – jak podawał wówczas ratusz „z wykształcenia jest ekonomistą – studiował Zarządzanie i Marketing na specjalizacji Zarządzanie małym i średnim przedsiębiorstwem”. Poza tym, że jest zięciem prezydenta, był też szefem jego sztabu wyborczego w ostatnich wyborach samorządowych, a wcześniej – jak podawano - „w latach 1993-1997 i 1997-2001 pracował w Sejmie jako asystent społeczny posła Mieczysława Czerniawskiego.”
Na razie nie wiadomo kiedy konkurs na prezesa PPŁ zostanie rozstrzygnięty. Ratusz informuje, jedynie, że zgłoszono trzy oferty, ale są one jeszcze w zaklejonych kopertach, bo te formalnie otworzyć może dopiero komisja konkursowa. Póki co prezydent Mieczysław Czerniawski jej jednak nie powołał. Niemniej po naszym artykule „Prezesa nowej miejskiej spółki miała wybrać Rada Nadzorcza, ale wybierze prezydent” informował, że zdecydował iż komisja ma się składać z osób nie pracujących w ratuszu, a z pracowników dwóch łomżyńskich uczelni Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczość i Wyższej Szkoły Agrobiznesu.
Spółka PPŁ zgodna z prawem
Uchwałę o powołaniu spółki „Park Przemysłowy Łomża” zaskarżyli do wojewody radni PiS. Wczoraj służby prawne wojewody uznały, że Rada Miejska uchwałę podjęła „nie naruszając przepisów prawa”. Prawnicy wojewody podkreślają, że wojewoda nadzorując samorządy może sprawdzając tylko to, nie ma bowiem żadnych uprawnień by brać „pod uwagę inne względy jak słuszność czy celowość”.
Inkubator biznesu czy administracji?
Dzięki zbudowanemu Inkubatorowi Przedsiębiorczości – jak zapowiadają władze - miasto ma wspierać zwłaszcza młodych, dynamicznych przedsiębiorców wywodzących się z absolwentów miejscowych uczelni. Rocznie wartość tego wsparcia z tytułu usług świadczonych w Inkubatorze na preferencyjnych warunkach – według przygotowanego biznes planu – ma wynosić 388 tysięcy 800 złotych (sic!). Tymczasem same koszty operacyjne funkcjonowania Parku Przemysłowego Łomża będą wielokrotnie wyższe. Tylko w 2015 roku mają wynieść niemal 800 tysięcy złotych, by rok później wzrosnąć do ponad 1,4 mln zł. Zapisana w biznes planie miesięczna pensja prezesa spółki PPŁ to 9400 zł razem z ZUS.
