Zastrzeżenia burmistrza
Burmistrz Stawisk Marek Waszkiewicz nie zgadza się wnioskami kontroli służb wojewody podlaskiego w Miejsko-Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej. Kontrolę przeprowadzono po ujawnieniu tragicznych wydarzeń z Hipolitowa gdzie podopieczna ośrodka przez kilkanaście lat miała zabić co najmniej pięcioro swoich nowo narodzonych dzieci i nikt tego nie zauważył. Według kontrolerów, w ośrodku w Stawiskach m.in. był brak należytej staranności przy załatwianiu spraw, niewłaściwie stosowano obowiązujące przepisy, brak było udokumentowanej współpracy ze szkołą czy policją. Burmistrz Stawisk w przesłanym Polskiej Agencji Prasowej oświadczeniu twierdzi, że kontrolę przeprowadzono „na potrzebę danej chwili” i zapowiedział, że nie podpisze jej protokołu. Chce też w ustawowym terminie 7 dni na piśmie złożyć swoje zastrzeżenia do wyników kontroli.
Według Marka Waszkiewicza kontrolerzy stworzyli „nieobiektywny obraz” pracy ośrodka, nie zweryfikowali m.in. wyjaśnień kierownika ośrodka czy pracownika socjalnego. Burmistrz zwraca m.in. uwagę na fakt, że z dokumentów wynika, iż od 2008 roku średnio raz w miesiącu pracownik socjalny odwiedzał tę rodzinę.
- Biorąc pod uwagę nadzór kuratora sądowego, który miał obowiązek sprawdzania rodziny raz w miesiącu, a pracownik socjalny ewentualnie raz na kwartał, to przesadzono ze stwierdzeniem, że w dokumentacji ośrodka są duże braki w rzeczonej sprawie. Natomiast pracownik socjalny najwyraźniej pracował z rodziną często, nie zważając na kuratorów sądowych – napisał burmistrz.
- Ogólnie kontrolę odbieram jako wykonaną w pośpiechu i na potrzebę danej chwili. Moim zdaniem prokuratura i policja zabezpieczyły już większość śladów i materiałów. Dlatego sądzę, że potrzebny nam jest przede wszystkim czas i spokój, aby rzetelnie ocenić zaistniałą sytuację - napisał Marek Waszkiewicz w cytowanym przez PAP oświadczeniu.