Kradzieże paliwa w PKS...
Zapis monitoringu z kolneńskiej placówki łomżyńskiego PKS ujawnia kradzieże paliwa na ogromną wręcz skalę. Nagrań dokonano przed rokiem, ale prezes firmy, na polecenie którego zakupiono i potajemnie zainstalowano monitoring, twierdzi, że o nagraniach nic nie wiedział. Utrzymuje, że dowiedział się o nich – w lutym tego roku - gdy nagrania przesłał mu Urząd Marszałkowski.
Na tych nagraniach widać wyraźnie jak kierowcy na stacji paliw PKS w Kolnie zamiast tankować autobus, paliwem napełniają baki prywatnych samochodów. Licznych nagrań dokonano choć monitoring zainstalowany był przez kilka dni. Oto pierwszy z filmów...
Tak się kradnie paliwo w PKS. cz. 1
W ocenie związkowców z PKS-u straty firmy na kradzieżach paliwa można liczyć w setkach tysięcy złotych. Stanisław Jabłoński, były już kierownik placówki PKS w Kolnie, który na polecenie prezesa zainstalował monitoring, twierdzi, że prezes Wykowski o kradzieżach i nagraniach wiedział już rok temu...
Jednak dopiero teraz, po przesłaniu nagrań przez Urząd Marszałkowski, Adam Wykowski prezes łomżyńskiego PKS wyciąga konsekwencje, ale najwyraźniej już nie tylko wobec tych, którzy paliwo kradli. Kilka dni temu prezes zawiadomił związki zawodowe PKS, że zamierza rozwiązać umowy pracę także z trzema kobietami zatrudnionymi na stanowiskach dyżurny ruchu-kasjer i mężczyzną dozorcą–palaczem. Wszyscy są pracownikami placówki PKS w Kolnie.
cdn