Wiedzieli co robią gdy mordowali wiceprezydenta
- Każdy z pięciu mężczyzn podejrzanych o zabójstwo byłego wiceprezydenta Łomży w chwili popełniania zbrodni miał świadomość co robi – wynika z opinii po przeprowadzonych badaniach psychiatrycznych podejrzanych. Łomżyńscy śledczy planują, że w marcu akt oskarżenia przeciwko zabójcom zostanie wysłany do sądu. Prokurator Janusz Sobieski, naczelnik V Wydziału Śledczego Prokuratury Okręgowej w Łomży nie przewiduje możliwości zmiany kwalifikacji karnej czynu. Zgodnie z przedstawionymi zarzutami każdemu z pięciu podejrzanych grozi kara do 25 lat więzienia, lub nawet dożywocie.
Przypomnijmy do brutalnego pobicia byłego wiceprezydenta doszło wieczorem 18 października ubiegłego roku. Został on dotkliwie pobity na melinie w Łomży, a następnie wywieziony i jeszcze żywy porzucony na łące koło Rybna. Tam były wiceprezydent zmarł w wyniku obrażeń. Zmasakrowane ciało następnego dnia znaleźli wędkarze. Sprawców mordu bardzo szybko ujęto. Okazali się nimi niemalże sąsiedzi wiceprezydenta: 22-letni Grzegorz B., 23-letni Marcin S., 24-letni Sławomir C., 28-letni Grzegorz O. i 43-letni Andrzej K. Wszyscy od tamtej przebywają w tymczasowym areszcie. Tymczasem jak mówi prokurator Janusz Sobieski sporządzono już wszystkie opinie biegłych jakie planowano w tej sprawie. Są też wyniki badania psychiatrycznego podejrzanych.
- Każda z tych osób miała świadomość tego co robi – mówi prokurator, ale zasłaniając się dobrem prowadzonego jeszcze śledztwa nie ujawnia szczegółów zbrodni. - Mam nadzieję, że do końca marca uda nam się to postępowanie zakończyć – dodaje.
Prokurator Sobieski pytany przez dziennikarzy wykluczył możliwość zmiany kwalifikacji karnej czynu na łagodniejszych dla podejrzanych. Na wszystkich ciąży zarzuty zabójstwa w połączeniu z rozbojem, za co zgodnie z Kodeksem Karnym grozi im kara do 25 lat więzienia, lub nawet dożywocie.