Z Nowym Rokiem !
Moda nie odchodzi całkowicie w zapomnienie - kto wie może znowu nowatorskie okażą się kreacje sylwestrowe sprzed 100 lat, jak na załączonym obrazku? Natomiast „opakowania na płyny” są poszukiwane bez względu na wiek i modę. Niezmiennie zanim wystrzeli szampan - będą przykuwać uwagę rozbawionego towarzystwa różne kolekcjonerskie szkła. Gaszące pragnienie - z dowcipnym rysunkiem etykiety, z budzącą szacunek firmą lub - uderzające do głowy. Jeśli zbyt mocno, potrzebne będą specyfiki apteczne - jak kiedyś w dużo mniejszych buteleczkach (patrz zdjęcia) i pojemnikach np. z gencjaną (ultrafiolet do odkażania ran) po ułańskiej fantazji tych co nie doczekali nocy sylwestrowej. Po latach stać się mogą niespodziewanie cennym muzealnym eksponatem - jak prezentowane tutaj: z nieznanej, tajemniczej „Fabryki wód gazowych „Szampanja”w Łomży, także z echem polskiego Lwowa - po piwie oraz nalewce Baczewskiego lub z dawnej Warszawy, firmowane przez „Towarzystwo Szustow”. Jeśli są gdzieś w piwniczkach takie zbiory z różnych epok, to można być pewnym, że praktyczni rodacy niejednego przedwojennego szkła używają do współczesnych przetworów. Nowy Rok będzie lepszy - wierzymy z taką samą nadzieją, jaką ludzie mieli 100 lat temu. Np. na początku XX w. tygodniku łomżyńskim „Wspólna Praca” redaktor oburzał się noworocznie: -„Zdawałoby się, że chyba gdzieś na Saharze lub na dzikich odludnych wyspach ludzie mogą umierać z głodu. A jednak w naszej „humanitarnej i kulturalnej” Europie zdarzają się takie przypadki” Po opisie znalezienia w wagonie towarowym nieboszczyka zagłodzonego na śmierć, pismo puentuje: -„Zaiste nieraz ludzie o swe bydlęta więcej dbają.” Obok opis prawa bezpłatnego przejazdu i możliwości otrzymania ziemi rządowej w Paranie na 5-letnią spłatę, które mają tylko rzemieślnicy i żonaci rolnicy - oraz sylwestrowa informacja, że dochód z przedstawienia teatralnego w Kinie „Miraż” w Łomży użyty będzie na zakup obuwia i ubranek dla najbiedniejszych dzieci. Artykuł wiodący nosi tytuł „Na przełęczy lat 1911 -1912”: -„Chłodna, ciemna noc sylwestrowa. Spadły na Łomżę mgły szare, ciężkie… Cmentarz klasztoru Ojców Kapucynów, w niszach okrągłego muru mrok dziwny, pełen tajemnic. W świetle lampy wieczystej dostojnie rysuje się postać Ojca Bronisława. Opodal sylwetka ucznia w zielonej czapce. –Smutno mi Ojcze i ciężko. Żmudną i ciężką wydaje mi się praca, do której nakłaniasz. Dusza rwie się do czegoś wielkiego, rozmachu, przestrzeni! Szczęśliwe czasy dawnych rycerzy… Minęło wszystko, skarlał, zmalał świat. Uciekłbym od tej nędzy, szarzyzny…- „I ty najdzielniejszy z uczni tak mówisz? Otwórz oczy - przemoc prawa dyktuje, ale już się tworzą hufce na walkę ze złem… Przyjdzie dzień zwycięstwa”… Co zostanie po naszym pokoleniu za 100 lat?