Wolontariusz Caritas: przyjaciel potrzebujących pomocy - ::4lomza.pl:: Regionalny Portal

Zaaferowani organizatorzy obsługują setki gości przy stoiskach z pracami plastycznymi, ozdobami świątecznymi, loterią fantową, badaniem poziomu cukru we krwi, napojami, ciastami i bigosem. Na scenie króluje wielkie logo stowarzyszenia, reaktywowanego w październiku 1990 r. – w czerwony krzyż wpisane serce z białym napisem Caritas, oznaczającym po łacinie  Miłość. Obok hasło spotkania integracyjnego młodych i starszych społeczników z tymi, którym nierzadko przez lata na co dzień służą: „Wolontariusz przyjacielem osoby niepełnosprawnej”.
Dyrektor Caritas Diecezji Łomżyńskiej ks. Andrzej Mikucki wita gości.  Ma w rękach cztery karty podaniowe, gęsto zapisane nazwami szkół i placówek, w jakich działają wolontariusze Miłości, wychowawcy, terapeuci i pracownicy oraz podopieczni. Jednak po kilku minutach ks. Andrzej rezygnuje z odczytywania nazw z Teresą Gołębiewską, prezes Oddziału Rejonowego Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków w Łomży, które jest współorganizatorem z PFRON-em, Regionalnym Ośrodkiem Polityki Społecznej w Białymstoku i Centrum Rehabilitacji św. Rocha w Łomży. Tłumaczy, że zebranych ręce rozbolałyby od braw dla każdego, kto niesie pomoc bliźnim w potrzebie: w naszej diecezji parafialnych zespołów Caritas jest 117, zaś szkolnych kół Caritas 109 - od przedszkoli, podstawówek, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych aż po uczelnie. W sumie stanowią pełen energii największy diecezjalny zespół, składający się z ponad 5 000 ludzi dobrej woli, współpracujących z koordynatorką projektów Caritas Diecezji Łomżyńskiej Małgorzatą Gutowską.
- Wolontariusze przeczą współczesnej wizji człowieka, dążącego głównie do konsumpcji, awansu za wszelką cenę, niezdrowej rywalizacji – mówi do nich z uznaniem wicestarosta łomżyński Krzysztof Kozicki, dziękując za to, że „świat ludzi potrzebujących staje się piękniejszy, bardziej ludzki, przepełniony nadzieją”. - Bo wolontariat to naturalny odruch serca, motywujący do bezinteresownej pomocy, aby drugi człowiek poczuł się dowartościowany, uwierzył w siebie i odnalazł własną godność.
Edyta Kacprzyk od dwóch lat prowadzi terapię zajęciową w Domu Pomocy Społecznej Caritas w Tykocinie dla 50 przewlekle chorych psychicznie kobiet. Przy stoisku z choinkami z papieru i żabkami na słoju drewna sumak towarzyszy jej Ania Osińska z Łomży. Uśmiechają się do każdego, kto zatrzyma się choćby na chwile, aby podziwiać rękodzieło.
- Mnie się wydaje, że w domu i w pracy jestem zupełnie inna – zastanawia się urocza terapeutka, skąd ma w sobie tyle opanowania i pogody ducha. - Prywatnie wiele rzeczy mnie złości i daję temu upust w słowach i minach, a w kontakcie z niepełnosprawnymi nagle łagodnieję i staję się cierpliwa.
Ciekawe, że do podobnych co dojrzała kobieta konkluzji o stawaniu się szlachetniejszym, choć inną drogą, dochodzą także łomżyńskie nastolatki.
- Mamy bardzo dobrą nauczycielkę religii, sympatyczną, ciekawie prowadzącą lekcje i tworzącą pozytywną atmosferę w klasie i w szkolnym kole Caritas - opowiada Karolina Lewkowska (lat 16), uczennica V LO w Łomży, czwarty rok wolontariatu. - Pani Joanna Siwik ma w sobie to „coś”, dlatego wielu z nas zdecydowało się na wolontariat, bo  potrafiła zachęcić i pokazać, że warto razem pomagać innym ludziom.
- Pani Joanna ma w sobie dużo siły do motywowania nas do pracy, abyśmy chcieli dzielić się swoim czasem, zdolnościami i dobrocią z drugim człowiekiem – dodaje Agnieszka Siedlecka, która z koleżanką Olą Górską z Publicznego Gimnazjum nr 2 przysłuchuje się rozmowie. Razem organizują akcje charytatywne, jak zbiórki żywności czy kwesty, ale Ola zwraca uwagę na codzienne sytuacje: - Uczymy się w szkole integracyjnej i jak widzimy, że trzeba komuś z niepełnosprawnych kolegów pomóc, to pomożemy. A jak komuś z nich dokuczają uczniowie, to interweniujemy.
Jak wygląda los ludzi często przez społeczeństwo odrzuconych, starali się pokazać podczas przeglądu teatralnego aktorzy amatorzy, m.in., ze szkół w Nowogrodzie, Lachowie, Czyżewie, Szumowie, Płonce Kościelnej, Kuleszach Kościelnych, Ciechanowcu i Kadzidle. Zespół B.C.S.K. z parafii Bożego Ciała w Łomży wystawił „Boże Narodzenie w centrum handlowym” w reż. Karola Cucha. Wśród klientów kłócąca się rodzinka, intelektualiści, złodzieje, rozwydrzona młodzież, ochroniarze i bezdomni. Jednego z nich gra niepełnosprawny ruchowo Paweł Karwowski (lat 33).
- W tym anonimowym tłumie każdy myśli o sobie – wyjaśnia ideę spektaklu 15-letni Tomasz Lubiecki, grający zdradzającego żonę biznesmena. - W szale zakupów ludzie nie zauważają Maryi z Józefem i krzywo patrzą na bezdomnych. Zapominają o Bogu, o tym, żeby się wzajemnie miłowali i żyli, jak Bóg przykazał.
Słowa te jak ulał pasują do tytułu prelekcji biblijnej, wygłoszonej przez ks. dr. Wojciecha Nowackiego: „Komunia z Bogiem źródłem miłosierdzia”.

Mirosław R. Derewońko