Opłatki
Etnograf Tadeusz Seweryn w „Polskiej Sztuce Ludowej” określił je mianem arcydzieł. Wypiekane były w szczypcach żelaznych o formie nożyc, zwanych „żelazkami”, zakończonych tabliczkami z wyrytymi przedstawieniami symbolicznymi, figuralnymi i motywami ornamentalnymi. W zbiorach Muzeum w Łomży są szczypce długości 64,5 cm do wypieku opłatków wykopane w latach 70. przy koszarach w Alei Legionów. Zakończone wymienną okrągłą tabliczką z motywem ornamentalnym o średnicy 12,5 cm.
Opłatkami jako dziełami sztuki zainteresowano się w Polsce ok. 1905 r. Powstała niewielka kolekcja, która trafiła w formie depozytu do Muzeum Etnograficznego w Krakowie, co zachęciło założyciela muzeum Seweryna Udzielę do dalszych poszukiwań i tak zbiór urósł do pokaźnej ilości ponad 500 (dziś ok. 700) okazów - dzięki czemu uratowano przed zapomnieniem m.in. najstarszy w Polsce opłatek z 1654 r. Ziemię Łomżyńską w kolekcji krakowskiej reprezentują opłatki np. z Małego Płocka, Burzyna, Wizny, Stawisk i samej Łomży z klasztoru P.P. Benedyktynek. Oto kilka przykładów - fragmenty opłatków z Wizny (szopka oraz zwierzęta z szopki) i z Burzyna (Pokłon Trzech Króli). Tadeusz Seweryn te „arcydzieła żelazorytu ludowego” określał jako osobny dział grafiki ludowej - mało znany i niedoceniany, z nader wątłą literaturą. W Polsce opłatki początkowo wyrabiano w klasztorach, ale już od XV w. - jak pisał Seweryn: „przeważnie przez ludzi świeckich w gospodarstwach plebańskich”. W XI w. żelazne szczypce do pieczenia opłatków miały zakończenia prostokątne, na których rytowano dwa koła na kształt monety - umieszczając w nich różne emblematy np. krzyż, a od XII w. baranka. Dziś nie zdajemy sobie sprawy, że opłatki do celów świeckich używane były jedynie w Polsce. Barwione opłatki dawano bydłu, szczególnie krowom, aby się dobrze doiły; używano opłatków jako środka leczniczego; obchodzono dom z opłatkiem w ręku, aby zabezpieczyć go przed piorunem itd. Słowacki w „Horsztyńskim” pisał o zwyczaju lepienia w dzieciństwie kołyski z opłatków, różnokolorowych słońc wieszanych potem na choince. Rozwój sztuki rytowniczej miał oparcie w wysokich umiejętnościach lokalnych, pokrewnych zawodach rzemieślniczych. Jak dowodzi Seweryn „także wśród kowali i ślusarzy byli ludzie z żyłką artystyczną, którzy czasem imali się rytownictwa”, jednak najczęściej mogli to być rytownicy pieczęci, autorzy wielu wizerunków ludzkich i zwierzęcych wybijanych puncą w krążku żelaza. Pochodzenie rodzime rytów ujawnić mogą jedynie żmudne prace badawcze formy i treści opłatków. Właściwa ludowi prostota jest szczególnie ceniona wśród znawców, w dodatku na opłatkach można prześledzić etapy przedstawiania szopki - od lichej stajenki po pałac i jasełek - od kościelnego do świeckiego widowiska. Ta najstarsza forma specjalnego chleba ofiarnego, zaistniała szeroko w obrzędach, zabobonach i zwyczajach np. na Kurpiach wieszano je nad stołem, pod powałą. A dziś związane z polskim życiem rodzinnym dzielenie się wigilijnym „chlebem” - opłatkiem, to także wysyłanie kawałków w listach do nieszczęsnych rodaków zmuszonych szukać chleba na obczyźnie …