Łomża 2011...
Będą wyższe podatki lokalne, najprawdopodobniej w górę pójdą też ceny wody, śmieci i biletów komunikacji miejskiej... Radni Łomży przyjęli wczoraj przedstawione przez prezydenta Jerzego Brzezińskiego Założenia Polityki Społeczno-Gospodarczej Łomży na 2011 rok, czyli dokument dotyczący przyszłorocznego budżetu miasta. Z dokumentu wyłania się także informacja o coraz słabszej kondycji finansowej miasta. Tegoroczne dochody mają być „co najmniej o kilka procent niższe od zaplanowanych, a także od zrealizowanych w 2009 roku”, a dług na koniec roku sięgnie 60 mln zł.
Mniejsze wpływy do budżetu miasta związane są z niższymi dochodami osiąganymi przez mieszkańców i firmy zarejestrowane w Łomży. Miasto gro „swoich” dochodów czerpie właśnie z udziału w płaconych do państwa podatków PIT i CIT. Za pierwsze półrocze Łomża otrzymała o ponad 1,77 mln zł mniej środków z tego tytułu niż rok wcześniej.
W 2011 roku trend ten raczej się nie odwróci. Jak czytamy w przyjętym wczoraj dokumencie miasto chcą realizować inwestycje wieloletnie będzie ubiegało się o dotacje z budżetu państwa i funduszy unijnych, ale przy ich realizacji „wystąpi konieczność zaciągnięcia kredytów inwestycyjnych lub emisja obligacji komunalnych”.
Dodajmy, że w dokumencie prezydent przyznaje, że dług miasta na koniec 2010 roku zwiększy się do kwoty 59 mln 934 tys zł, wobec niespełna 30 mln na koniec ubiegłego roku. W przyszłym roku miasto ma zaciągnąć ponad 15 mln zł kredytów, a na spłatę rat pożyczek i kredytów w 2011 roku mamy wydać niemal równe 9 mln zł.
Niemniej jak podkreśla prezydent wskaźnik zadłużenia Łomży jest na poziomie jeszcze bezpiecznym. Na koniec 2010 roku wyniesie ok. 25,5% wobec maksymalnego dopuszczalnego w kraju 60% w stosunku do dochodów samorządu.