Pieczywo na wagę... złota i serca
Niemal 15 godzin jechały samochody z pieczywem z Łomży do poszkodowanych przez powódź mieszkańców Bogatyni. W okolice odciętego przez powódź miasta udało się dotrzeć drogą przez Czechy. Jak relacjonowali kierowcy sytuacja na miejscu wyglądała tragicznie. - Gorzej niż po wojnie. Powywracane domy, pozapadane drogi – opowiadał pan Jarosław Wasilewski, kierowca z łomżyńskiej firmy Jumirpol, który zawiózł pieczywo. Ostatecznie samochody zostały wyładowane w podbogatyńskiej wsi Porajów. O tym jak bardzo była potrzebna ta pomoc niech świadczy fakt, że w momencie gdy dotarła ona na miejsce cena bułki kajzerki dochodziła tam do 5 zł za sztukę.
Przypomnijmy gwałtowna powódź w ubiegłą sobotę dotknęła rejon Bogatyni i Zgorzelca na południu Polski. Bogatynia niemal cała znalazła się pod wodą, a wezbrana w lokalnej rzeczce woda niszczyła domy, zrywała mosty i wymywała drogi. Sytuacja mieszkańców stała się tragiczna, bo nie dość że musieli walczyć ze skutkami powodzi, to jeszcze z racji praktycznego odcięcia drogowego od reszty kraju ceny podstawowych produktów zaczęły osiągać niebotyczne rozmiary.
- W poniedziałek przyszła do mnie pani Barbara Patalan – jedna z pracownic - i powiedziała, że musimy coś zrobić, tam ludzie za chleb płaca po 20 zł – relacjonuje Jerzy Grzymała właściciel firmy Jumirpol z Łomży. - Odpowiedziałam że w takim razie kupujemy pieczywo w Łomży i wysyłamy tam samochód.
Okazało się że oddźwięk na tę naszą spontaniczną akcję był ogromny. Włączyły się piekarnie z Łomży i najbliższej okolicy, które nie tylko zaoferowały znacznie niższe ceny pieczywa, ale także częściowo przekazały je bezpłatne. Także pracownicy firmy zorganizowali zbiórkę pieniędzy na chleb dla powodzian
- Udało się zebrać około 5 tys. bochenków chleba i ponad tysiąc bułek. Połowa chleba to dar serca piekarni, a drugą kupiliśmy sami, z pieniędzy zebranych przez pracowników i moich – mówi Grzymała, dodając że wówczas okazało się że zamiast jednego samochodu będą musiały być dwa. - Pierwszy był nasz, a drugi podstawiła Caritas Diecezji Łomżyńskiej, która też włączyła się w całą akcję.
W nocy z poniedziałku na wtorek pieczywo zostało zapakowane na samochody, które rano wyjechały w kierunku Bogatyni. Do zalanego miasta dojechały dopiero późnym wieczorem około 22.
- Jak opowiadał pan Wasilewski, nasz kierowca który zawiózł pieczywo, sytuacja tam jest naprawdę tragiczna. Mówił że wygląda gorzej niż po wojnie. To pieczywo, które zawiózł i ostatecznie zostało skierowane do Porajowa pod Bogatynią było tam bardzo potrzebne. Wszyscy czekali na ten nasz transport i choć była to noc błyskawicznie zostało wszystko rozładowane i rozdzielone wśród mieszkańców – mówi Jerzy Grzymała.
Właściciel firmy, przy okazji serdecznie dziękuje zarówno właścicielom piekarni „Jutrzenka” i piekarni Wróblewskich z Konarzyc, piekarni państwa Karwowskich i piekarni Kulesza z Piątnicy, piekarni Zawady Przedmieście a także łomżyńskim piekarniom „Kraska”, „Okruszek”, „Piekpol” i „Sulima” przekazane pieczywo i okazaną pomoc.
Już wiadomo, że na tej akcji pomoc dla poszkodowanych w rejonie Bogatyni nie zakończy się. Niebawem ma ruszyć, koordynowana przez Caritas, zbiórka zbóż, a w przyszłą niedzielę - 22 sierpnia - po mszach świętych przed kościołami w całej diecezji będzie prowadzona zbiórka do puszek. Zapowiedział ją biskup łomżyński Stanisław Stefanek, który skierował specjalny apel do wiernych.
- Mam świadomość, że dwukrotnie, w krótkich odstępach czasu, w maju i czerwcu tego roku, daliście świadectwo solidarności i miłości, a za złożone datki pieniężne, artykuły żywnościowe i płody rolne składam Drogim Diecezjanom staropolskie Bóg zapłać. W obliczu kolejnych tragicznych wydarzeń, które tym razem nawiedziły południowo-zachodnie krańce naszego kraju, zwracam się z prośbą o wykazanie jeszcze raz ludzkiej solidarności – napisał biskup, podkreślając, że na naszą pomoc czekają tysiące ludzi, którzy utracili dach nad głową i dorobek całego życia.
Pozyskane podczas zbiórki w przyszłą niedzielę środki zostanę przeznaczone na zaspokojenie najpilniejszych potrzeb życiowych powodzian: odbudowę ich domów, gospodarstw oraz zakup materiałów budowlanych, narzędzi pracy i sprzętów domowych - zapowiada Biskup Łomżyński.