Las podpalony?
Około hektara ściółki leśnej spaliło się wczoraj po południu w okolicach Chojn. Na szczęście szybko rozprzestrzeniający się ogień nie wszedł na drzewa, bo wówczas byłaby prawdziwa tragedia – mówią strażacy. Dodają też że dzień wcześniej gasili pożar ściółki w tym samym lesie – kilkaset metrów obok. - To raczej nie jest przypadek. Prawdopodobnie ktoś celowo podpala las – mówi dyżurny Komendy Miejskiej PSP w Łomży.
Z wczorajszym pożarem lasu w Chojnach walczyły trzy zastępy strażaków. Ogień bardzo szybko się rozprzestrzeniał. Na szczęście równie szybko strażacy zostali wezwani na pomoc. Gdy płomienie ze ściółki przedostały się na drzewa pożar byłby bardzo trudny do opanowania. Pożar po koronach drzew może rozprzestrzeniać się z prędkością od 40 do nawet 400 metrów na minutę, podczas gdy pożar poszycia leśnego zazwyczaj od 1 do 5 m/minutę.
Przypomnijmy w lasach wokół Łomży wprowadzono trzeci, najwyższy stopień zagrożenia pożarowego. Ściółka leśna jest bardzo sucha. Leśnicy mówią, że może palić się tak samo szybko jak kartki papieru... Przypominają też, że w lesie, jak również w odległości 100 m od niego, nie wolno używać otwartego ognia, nie wolno palić tytoniu czy wyrzucać niedopałków, niedozwolone jest również grillowanie i rozpalanie ognisk.