Radni nie chcą biogazowni...?
Na wniosek Komisji Gospodarki Komunalnej z porządku obrad środowej sesji Rady Miasta zdjęto punkt dotyczący wyrażenie zgody na oddanie w użytkowanie wieczyste pod biogazownię rolniczą miejskiej działki przy ul. Poligonowej. Radni z tej Komisji zaproponowali aby wcześniej przekonać do tej inwestycji mieszkańców i po krótkiej dyskusji większość miejskich rajców przystała na tę propozycję.
Była to już już kolejna, w ostatnich miesiącach, próba przekonania radnych do wyrażenia zgody na zlokalizowanie biogazowni na działce o pow. 1,7 ha przy ul. Poligonowej. Na poprzednich sesjach prezentowali się nawet potencjalni inwestorzy zainteresowani realizacją tej inwestycji. Jeszcze dziś zastępca prezydenta Marcin Sroczyński próbował przekonywać radnych, że sama inwestycja nie jest niebezpieczna dla środowiska, że mieszkańcy okolicznych domów nie powinni się obawiać bo z biogazowni nie będzie śmierdziało, i że miasto na tym może tylko zyskać.
Już wcześniej jako argument „za” tą inwestycją podnoszono, że – wbrew temu co pisały niektóre media – w biogazowni nie byłyby przetwarzane np. odpadki zwierzęce, a surowce roślinne m.in. z pobliskiego Pepeesu. Potencjalni inwestorzy mieli mieć nawet wstępne porozumienia w tej sprawie. Okazało się jednak że to chyba był blef... Radny Krzysztof Sychowicz podczas sesji mówił, że pytał o to prezesa spółki, który miał powiedzieć, że nie tylko nie ma żadnych umów, ale nawet rozmowy w tej sprawie nie są prowadzone. Ta wypowiedź „zamknęła” krótką dyskusję... a w głosowaniu wniosek Komisji, aby punkt dotyczący oddania działki przy Poligonowej pod biogazownię zdjąć z porządku obrad, poparła większość radnych.
zobacz: Będziemy mieć biogazownię!, albo i dwie?