Chlorowana woda w Łomży
- Trudno jest dziś powiedzieć w jaki sposób została zanieczyszczona woda w łomżyńskim wodociągu - mówi Grzegorz Lewańczuk prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Łomży. W ubiegłym tygodniu laboratorium wewnętrzne spółki w pobranych kilku próbkach stwierdziło nieznaczne przekroczenia dopuszczalnej ogólnej liczby mikroorganizmów. - Woda została zachlorowana, aby unicestwić potencjalne zagrożenie – mówi Lewańczuk, podkreślając że woda z miejskiego wodociągu nadaje się do picia. Dziś próbki wody do badań pobrali także pracownicy Sanepidu. Wyniki mają być znane w piątek.
- Jest możliwość, że w wodzie surowej w studniach mogło pojawić się zanieczyszczenie, ale możliwe jest także, że powstało one po którejś z zimowych awarii wwodociągu – mówi prezes MPWiK. - W Podgórzu mamy instalację do chlorowania wody, więc ją wykorzystaliśmy i podjęliśmy decyzję o chwilowym podaniu podchlorynu sodu.
Woda w Łomży chlorowana ma być do końca tygodnia. Wtedy też będą znane wyniki badań kolejnych próbek wody. Pobrało je zarówno laboratorium MPWiK jak i sanepid.
Zarówno spółka jak i sanepid uspokaja mieszkańców, że żadnego zagrożenia w związku ze spożywaniem wody z wodociągu nie ma.
- Zastosowana dawka środka dezynfekcyjnego nie powinna pogorszyć właściwości wody pod względem organoleptycznym – podała spółka w komunikacie o zastosowany procesie dezynfekcji wody.
Lampa zabije mikroorganizmy
Prezes Lewańczuk zapowiada, że już niebawem w Pogórzu ma zostać zainstalowana specjalna lampa bakteriobójcza. Jej koszt to 150 tys zł, ale ma zagwarantować, że w surowej wodzie wydobywanej z głębinowych studni i tłoczonej do miejskiego wodociągu nie będzie żadnych zbędnych mikroorganizmów.